Trzeba wreszcie skończyć z podziałem na tzw. Polskę A i Polskę B - czyli słabo rozwiniętą Polską wschodnią i dynamicznie rozwijającą się resztą kraju. Nie może być takich dysproporcji gospodarczych i społecznych między nimi, jak obecnie. Niestety, dziś fakty są takie, że pięć województw Polski wschodniej: warmińsko-mazurskie, podlaskie, lubelskie, świętokrzyskie, podkarpackie, należy do jednych z najbiedniejszych regionów w UE. To powinien być problem całego kraju, a nie tylko tych, którzy rządzą na szczeblu lokalnym. Bo bez pomocy państwa tzw. Ściana Wschodnia skazana będzie na dalszą marginalizację, a my - na bycie w szarym ogonie unijnych statystyk. Wspierać lokalną przedsiębiorczość Konieczne jest także wspieranie rozwoju lokalnej i regionalnej przedsiębiorczości. My dla Państwa, Państwo dla nas - takie przekonanie powinni mieć - bez względu na to, w którym województwie mieszkają - obywatele. Przeciwdziałanie degradacji społecznej i ekonomicznej niektórych miast lub dzielnic tych miast - by nie było już tych lepszych i tych gorszych - to także powinno znaleźć się na "rządowej" liście zadań do wykonania. Najważniejsze jest jednak to, bez czego nie uda się realizacja nawet najlepszych pomysłów - zapewnienie jawności i transparentności procedur oraz wzmocnienie i usprawnienie administracji samorządów województw, odpowiedzialnej za realizowanie tych działań. Koniec z kolejkami do lekarzy Nie wolno także zapomnieć o bolączkach zwykłych obywateli. Nie może być tak, że na wizytę u lekarza trzeba czekać kilka miesięcy, a na zabieg - np. wszczepienia endoprotezy stawu biodrowego - nawet kilka lat. Nie może też być tak, że szpitale już we wrześniu nie przyjmują pacjentów, bo NFZ im nie płaci. Należy zmienić zasady podziału pieniędzy z Narodowego Funduszu Zdrowia, bo dotychczasowe kryteria podziału środków pomiędzy poszczególne województwa nie zdały egzaminu. Co więcej - przyczyniają się do systematycznego zadłużania szpitali, a co za tym idzie - do ich powolnej agonii. Przede wszystkim edukacja Kolejną ważną sprawą jest kwestia edukacji. Mieszkańcy różnych regionów Polski, zarówno miast jak i wsi muszą mieć taki sam dostęp do edukacji przedszkolnej i szkolnej. Dobrze działające przedszkola i żłobki są szansą na to, by młode matki mogły wrócić do aktywności zawodowej. Nie może być tak, że rodziców nie stać na posłanie dziecka do przedszkola. Opłaty muszą być adekwatne do poziomu zarobków rodziców. Szczególną opieką należy objąć dzieci biedne, wykluczone, niepełnosprawne, bo tylko dzięki wsparciu mają one szanse nauczyć się, jak funkcjonować w społeczeństwie. Samorządy, które nadzorują pracę szkół nie mogą w tym obszarze zostać pozostawione same sobie. Muszą mieć pełne wsparcie państwa i rządu. Co z ochroną przeciwpowodziową? Trzeba poważnie zająć się ochroną przeciwpowodziową. Kataklizm, który nawiedził nasz kraj w ostatnich latach pokazał, że Polska nie jest dobrze przygotowana na takie wydarzenia. Wiadomo, że w 100 proc. przed powodzią zabezpieczyć się nie da, ale trzeba zrobić wszystko, by maksymalnie zmniejszyć ryzyko i straty z nią związane. Ważnym elementem systemu ochrony przeciwpowodziowej musi być budowa zbiorników retencyjnych, kanałów ulgi i polderów oraz budowanie nowych i umacnianie starych wałów przeciwpowodziowych. Nie może też dochodzić do sytuacji, że urzędnicy wydają pozwolenia na budowę domów czy mieszkań na terenach zalewowych. Trzeba też wprowadzić system wczesnego ostrzegania przed kataklizmem, by już nigdy nie powtórzyła się sytuacja, że mieszkańcy w ostatniej chwili dowiadywali się o grożącym im niebezpieczeństwie. Miejmy nadzieję, że premier skorzysta z naszych sugestii, a potem, choć w części, je zrealizuje.