Będzie to też modlitwa w intencji osób, które tego dokonały. "Czyli o opamiętanie" - mówi ksiądz Berdychowski. "Połączymy modlitwę za ojczyznę z modlitwą w tej intencji i w intencji naszej sytuacji. Tyle razy wspominamy o naszej trosce wspólnej o budowanie jedności" - przypomina kapłan. Zdaniem księdza Zygmunta Roberta Berdychowskiego, profanacja wpisuje się w "ideologiczny trend środowisk LGBT". "To było bardzo niebezpieczne od tej strony przewrotnej ideologicznej, że ktoś za tym stoi, bo trudno sobie wyobrazić, że młodzież taki chuligański wybryk sobie wymyśliła i podjęła tylko dla siebie. Nie. To się wpisuje w to, co również potępił ojciec święty Franciszek, gdy chodzi o ideologię gender" - powiedział. Dodał, że w ten sposób środowiska LGBT wpisują swoją narrację, "taką galopującą dyktaturę mniejszości, która chce ustanowić swój nowy porządek, jednocześnie depcząc naszą historię, nasze wartości, którymi żyliśmy i za które oddawaliśmy życie" - stwierdził ksiądz Berdychowski. Akcja w stolicy Na figurę Chrystusa i kilka innych warszawskich pomników w nocy z wtorku na środę (z 28 na 29 lipca) nałożono tęczowe flagi. Policja otrzymała zgłoszenia o trzech tego typu zdarzeniach. Figura Chrystusa dźwigającego krzyż została umieszczona przed świątynią w 1858 roku. W 1898 roku zastąpiła ją figura z brązu ustawiona na cokole z czarnego granitu, zaprojektowanym przez Stefana Szyllera, ze złoconym napisem "Sursum Corda", co znaczy "W górę serca".W czasie Powstania Warszawskiego, we wrześniu 1944 roku, po eksplozji figura Chrystusa upadła na bruk i leżała z ręką uniesioną w górę, wskazując na napis na cokole. Pomnik odnaleziono po wojnie na złomowisku. Po odrestaurowaniu 22 lipca 1945 roku figura Chrystusa ponownie stanęła przed kościołem.