Fizyk, chemik, specjalista od marketingu... Nieoczekiwane, ale prawdziwe - ponad połowa chętnych do seminariów w Warszawie to absolwenci wyższych uczelni. O tym sukcesie stolicy donosi w swoim dzisiejszym wydaniu "Życie Warszawy". - Na pierwszy rok zgłosiło się 27 chętnych, o jedną piątą więcej niż przed rokiem. Takiej zwyżki to już dawno nie było - cieszy się rektor Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Warszawskiej ks. Krzysztof Pawlina. Także w drugiej warszawskiej diecezji, praskiej, o spadku powołań nie ma mowy. Tymczasem np. w Częstochowie zgłosiło się w tym roku o sześciu kandydatów mniej niż w 2007r. - Przy statystycznym spadku powołań w kraju, nawet o 20 proc., w wielkich miastach odnotowujemy wzrost, największy w stolicy - przyznaje arcybiskup Kazimierz Nycz. Coraz częściej przychodzą absolwenci wyższych uczelni. - W tym roku będę miał np. fizyka, który jest w trakcie robienia doktoratu, chemika, specjalistę od marketingu - wylicza ks. Pawlina. Wcześniej zgłaszali się przede wszystkim absolwenci liceów, a przez kilka lat maturzyści po technikach. - Nie szkoda panu życia? Po dwóch fakultetach, ze znajomością czterech języków. Zmarnuje pan karierę. Nie szkoda panu? - przekonywał ostatnio kandydata do seminarium ks. Pawlina. Usłyszał słowa: "Ten świat już dobrze znam. A poczułem, że jest też inny. I nim chcę się z ludźmi dzielić". Więcej o tym w poniedziałkowym wydaniu "Życia Warszawy".