Ratownicy musza się spieszyć, bo wyprodukowanie pierwszej maszyny potrwa ponad rok, a aby zrealizować na czas całe zamówienie EuroCopter będzie musiał przestawić kilka linii produkcyjnych. Problem wziął się stąd, że ustawa dała czas na wymianę śmigłowców do końca 2010 r., a została uchwalona trzy lata temu. Aż tyle trwało przeprowadzenie skomplikowanego przetargu. Robert Gałązkowski, szef Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, mówi, że negocjacje ostatecznego kształtu umowy są bardzo czasochłonne, bo trzeba uzgodnić najmniejsze szczegóły. Od jutra rozmowy będą trwały w cieniu protestu ratowników medycznych.