Budowę przemyskiego kościoła realizowano od 1912 roku w oparciu o projekt włoskiego architekta, profesora Akademii w Turynie Mariusza Ceradiniego. Bryła oraz wnętrze kościoła przedstawia styl zwany gotykiem nadwiślańskim (neogotykiem). W latach 1961- 1962 wnętrze świątyni wzbogaciło się o polichromię przedstawiającą sceny z życia Świętej Rodziny, autorstwa artysty malarza, prof. P. Jakubczyka z Krakowa. Po niemal stu latach świątynia wymagała generalnego remontu. - Kościół przemarzał, był zalewany, zabrudzona polichromia łuszczyła się, odpadały tynki, widać było spękania. Cała konstrukcja wymagała remontu - mówiła na spotkaniu Bożena Boba- Dyga ze Związku Polskich Artystów Plastyków, kierownik prac. Oprócz zwykłych czynności ratujących konstrukcję zadbano o jej wygląd. Konserwatorzy postanowili znaleźć pod malowidłami z lat 60- tych pozostałości wcześniejszych polichromii, którą znali z archiwalnych fotografii. Długo poszukiwania nie przynosiły efektu. Były już przymiarki do pomalowania wnętrza na jeden kolor, gdy wreszcie natrafiono na fragmenty starej polichromii Ceradiniego. Dzięki temu odkryciu, oraz wskazówkom ze starych fotografii udało się nie tylko zakonserwować niemal stuletnie malowidła ale i w wielu miejscach zrekonstruować. Technika i materiały wzorowane były na tych pierwotnych. To jedna z relacji o ciekawych wydarzeniach w świecie zabytków, o których opowiadali konserwatorzy w czasie dorocznego spotkania "Sztuka Konserwacji". Mówiono także m.in. o konserwacji wyrobów ze srebra dekorowanych bursztynem, konserwacji złotych rzeźb z Tell El Farha w Egipcie, czy o odtwarzaniu technologii z XIX wieku.