Szpital niesłusznie podejrzewał, że dziewczynka była molestowana seksualnie. Sąd uznał, że ze strony szpitala doszło do "niedbalstwa". Sąd Okręgowy w Radomiu uznał, że wyrok sądu rejonowego był trafny i oddalił apelację Radomskiego Szpitala Specjalistycznego. Wyrok SO jest prawomocny. Szpital domagał się oddalenia wniesionego przez rodziców dziecka powództwa. Pełnomocnik szpitala tłumaczyła, że szpital miał obowiązek zawiadomić prokuraturę o swych podejrzeniach, a dalszy tok postępowania zależał już nie od niego, ale od sądu rodzinnego. We wrześniu 2007 roku 3,5-letnia dziewczynka trafiła do radomskiego szpitala z bólem brzucha i biegunką. W trakcie leczenia dziecka w szpitalu wykonano serię podstawowych badań. Wówczas w moczu dziecka wykryto plemniki. Szpital zawiadomił prokuraturę i sąd rodzinny o możliwości molestowania, mimo że kolejne badania wykluczyły taką ewentualność. Na czas wyjaśniania sprawy przez sąd - około dwa miesiące - dziecko trafiło do rodziny zastępczej. Biegły ginekolog stwierdził jednak, że dziewczynka nie była molestowana seksualnie. Według niego znalezienie plemników w moczu mogło być efektem pomyłki. Jego zdaniem być może wcześniej został zanieczyszczony nocnik, do którego dziecko się załatwiło i skąd mocz został zlany przez matkę do pojemnika oddanego do analizy. Mogło też dojść do pomyłki w laboratorium lub pomieszania próbki z inną. Rodzice, czując się pokrzywdzeni, złożyli do sądu pozew z powództwa cywilnego, domagając się odszkodowania od szpitala. W grudniu ub. roku Sąd Rejonowy w Radomiu zasądził od szpitala 40 tys. zł zadośćuczynienia dla rodziców i dziewczynki. Od tego wyroku szpital odwołał się do Sądu Okręgowego w Radomiu.