Pacjent kupił prywatny zabieg za kilka tysięcy złotych. Drugie tyle dał NFZ, bo według dokumentów operację wykonano w ramach państwowego ubezpieczenia. A to nie koniec nadużyć. Wyszło na jaw, że tkanka do przeszczepu przeznaczona dla jednej osoby, w Jabłonnie wszczepiana była nawet trzem pacjentom. Dziennikarska prowokacja dowiodła, że w Osteonie proponowano potencjalnym pacjentom za ciężkie pieniądze operacje najzdrowszych w świecie kończyn. Postępowanie w sprawie szpitala toczy się już w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie.