MEN chciał, aby pierwsze sześciolatki poszły do szkoły już od września. Minister Hall na konferencji prasowej zapowiedziała dziś, że obniżenie wieku obowiązku szkolnego z siedmiu do sześciu lat zostanie rozłożone na trzy lata. Minister chce, aby szkoły były gotowe na przyjęcie wszystkich sześciolatków w roku 2011. W tym czasie we wszystkich placówkach mają się pojawić zabawki, które uprzyjemnią maluchom pobyt w szkole. - Do 2011 roku do pierwszych klas szkół podstawowych będę trafiały dzieci z dwóch różnych roczników. A rodzice będą mogli sami zdecydować czy ich pociechy pójdą wcześniej do szkoły, czy też nie. O swojej decyzji będą musieli jednak uprzedzić szkołę rejonową, do której powinno chodzić dziecko. Tak więc rodzice będą decydować, gdzie ich dziecko trafi do zerówki - podkreślała Hall. Problem jednak w tym - jak twierdzą rodzice, którzy złożyli na ręce minister petycję - że tak naprawdę wyboru nie ma. - Jak mamy wybrać dla dziecka zerówkę w przedszkolu, skoro te są już przenoszone do nieprzygotowanych szkół? - pytają. - Nieprzystosowane są chociażby stołówki - mówi Karolina Elbanowska, która wraz z mężem jest autorką protestu rodziców i akcji ratujmaluchy.pl. W tej chwili pod ich apelem o przesunięcie reformy w czasie podpisało się 16 tysięcy 228 osoby. Słuchaj Faktów RMF.FM