złożył raport o przejście na emeryturę po głośnej sprawie dwóch braci, zastrzelonych w Wołominie. O odwołanie komendanta stołecznego wnioskował szef policji . Pytany wcześniej o to przez dziennikarzy uzasadniał, że Kędziora stracił zdolność do kierowania podległą mu jednostką. Wobec b. komendanta toczy się też postępowanie dyscyplinarne, które zostało wszczęte po zakończeniu kontroli, dotyczącej sprawy przydzielenia ochrony rodzinie zastrzelonych mężczyzn. Z ustaleń Biura Kontroli wynika, że doszło przy tym do nieprawidłowości. Głównym i bardzo mocnym dowodem w sprawie są nagrania rozmów telefonicznych jednego z braci z oficerem dyżurnym w komendzie stołecznej. Na nagraniu utrwalono, jak Mariusz Cz. wprost błaga o przydzielenie ochrony jemu i jego bratu. Miał prosić także o wydanie kamizelek kuloodpornych. Mężczyzna, mimo bardzo precyzyjnego opisu skali zdarzenia, spotykał się ciągle z ignorancją ze strony policjantów. Zamiast ochrony i kamizelek, policjanci zaoferowali mu jedynie przyspieszenie procedury wydania pozwolenia na broń. Kędziora ma 44 lata. Służbę w policji rozpoczął w 1986 r. Był m.in. zastępcą Komendanta ds. Prewencji Komisariatu Policji Warszawa Bemowo, zastępcą Naczelnika Wydziału Prewencji KSP i komendantem powiatowym policji w Pruszkowie. W maju 2005 r. został wiceszefem stołecznej policji, a gdy ówczesny komendant stołeczny Ryszard Siewierski został zastępcą komendanta głównego, przejął jego obowiązki. W lutym 2006 roku został formalnie szefem stołecznej policji. Nie zapadła dotąd decyzja, kto go zastąpi; nieoficjalnie mówi się, że jednym z kandydatów na to stanowisko jest szef Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku Jarosław Soliński. Na razie obowiązki szefa stołecznej policji będzie pełnić zastępca Kędziory, Jacek Olkowicz. W ostatnim czasie "Dziennik" pisał o tym, że jedną z przyczyn odwołania Kędziory jest też kontrola przeprowadzana w KSP, a dotycząca zawyżania statystyk policyjnych. Dotyczy ona mokotowskiej komendy. Biuro Kontroli KGP sprawdza też m.in., czy w podległych KSP jednostkach nie dochodziło do mobbingu.