Festiwal, który w Polsce odbędzie się po raz drugi, ma popularyzować muzykę klasyczną, zwłaszcza wśród młodych ludzi. Program każdego z "szalonych dni muzyki" wypełnią krótkie, maksymalnie 45-minutowe koncerty, które będą odbywać się m.in. w Teatrze Wielkim-Opery Narodowej i na scenie na Placu Teatralnym. - Przez cztery jesienne dni Warszawa będzie pulsować takimi emocjami, jakie towarzyszą największym rockowym imprezom w Europie. Impulsem do wspólnego przeżywania muzyki będą jednak nie gitarowe riffy i transowe loopy, ale fantazje i preludia wielkich twórców przełomu XIX i XX wieku - zapowiadają organizatorzy festiwalu m.in. z Sinfonii Varsovii, którzy w środę w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej zorganizowali konferencję prasową zapowiadającą muzyczne wydarzenie. Tytuł festiwalu "Les Titans" nawiązuje do kompozytorów, których dzieła usłyszy warszawska publiczność: Johannesa Brahmsa, Franciszka Liszta, Gustava Mahlera, Richarda Straussa i Karola Szymanowskiego. Publiczność usłyszy m.in. V Symfonię cis-moll Mahlera, koncerty na fortepian Brahmsa, poematy symfoniczne Straussa. - Będziemy zanurzeni w wielkim nurcie muzycznym, który narodził się na początku wieku w Wiedniu. To jest temat, który z pewnością zainteresuje polską publiczność. Dzieła Mahlera, Brahmsa, a szczególnie Straussa stworzyły podwaliny muzyki filmowej - powiedział pomysłodawca i dyrektor artystyczny festiwalu, Rene Martin. Podczas festiwalu warszawskiej publiczności zaprezentują się tacy artyści jak m.in. dyrygenci Kazuki Yamada i Marc Minkowski, pianistka Etsuko Hirose, kwartet smyczkowy Modigliani oraz węgierski zespół Muzsikas. - To wykonawcy najlepsi z najlepszych. Swoim kunsztem będą bronić dzieł wielkich kompozytorów - powiedział Martin. Poinformował, że poza artystami zza granicy wystąpią polskie zespoły - Sinfonia Varsovia, Filharmonia Narodowa i Opera Narodowa. La Folle Journee/Szalone Dni Muzyki to festiwal realizowany od 1995 r. na całym świecie, m.in. we Francji, Hiszpanii, Japonii i Brazylii. Na pomysł zorganizowania festiwalu muzyki klasycznej Rene Martin wpadł podczas koncertu U2, na który wybrał się ze swoimi dziećmi. - Widząc 35 tysięcy fanów zgromadzonych na stadionie pomyślałem: "Dlaczego ci ludzie nie mieliby przyjść posłuchać muzyki klasycznej?" Nasz festiwal niesie takie same emocje jak koncert rockowy: zabawę, przyjemność i wspólne przeżywanie muzyki - podkreślił. - Kto powiedział, że Mozarta i Bacha nie można słuchać w t-shircie i wytartych jeansach? - dodał. Głównym założeniem festiwalu jest ułatwienie jak najszerszej widowni udziału w koncertach muzyki na najwyższym poziomie. Dużą popularność zawdzięcza on niskim cenom biletów oraz występom najwybitniejszych światowych muzyków. Dla niektórych osób festiwal stanowi pierwszy kontakt z muzyką poważną. - Sto lat temu muzyka budziła tak samo gorące emocje jak dziś, a jej twórcy mieli status równy współczesnym gwiazdom estrady - powiedział dyrektor orkiestry Sinfonia Varsovia, Janusz Marynowski. - W utworach Mahlera, Straussa czy Szymanowskiego odbijają się ich osobiste dramaty, skomplikowane relacje uczuciowe, triumfy i porażki. Szalone Dni Muzyki to doskonała okazja, by się o tym przekonać i dać się ponieść emocjom tej muzyki - ocenił dyrektor. Do Polski festiwal zawitał po raz pierwszy w 2010 r. Pod hasłem "Chopin Open" uczczono obchody Roku Chopinowskiego. Przez trzy dni w 120 koncertach, które odbywały się w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej, Teatrze Narodowym i w namiocie na Placu Teatralnym, wzięło udział 26 tys. osób. Na festiwalu wystąpili światowej sławy artyści, m.in. wokalistka Barbara Hendricks, pianista Boris Berezovsky, klawesynista Pierre Hantai i dyrygent Jacek Kaspszyk.