Od kilku dni na trasach kolejowych na południu Polski, szczególnie w okolicach Krakowa, Częstochowy i Kielc, panują bardzo trudne warunki, spowodowane mrozem, opadami śniegu i marznącego deszczu. Pociągi mają nawet kilkugodzinne opóźnienia, ponieważ brakuje zasilania w skutych lodem przewodach trakcyjnych; na odcinkach torów, gdzie zabrakło prądu, pociągi elektryczne są przeciągane przez lokomotywy spalinowe. Największe opóźnienia - nawet do czterech godzin - mają pociągi na trasach Lubliniec - Częstochowa - Koniecpol, Herby Nowe - Kępno na linii Tarnowskie Góry - Poznań, Częstochowa - Siemkowice i Częstochowa - Kielce. - Musimy skuć lód jeszcze ze 120 km sieci trakcyjnej. Powinniśmy skończyć jutro - wyjaśnił Łańcucki. Kolejarzom zostały do odkucia odcinki Częstochowa - Koniecpol i Częstochowa - Zawiercie. Łańcucki wyjaśnił, że awarie powinny zostać usunięte do czwartku rano. Dodał, że na trasie Częstochowa - Zawiercie Przewozy Regionalne odwołały w środę 25 pociągów, ale składy Tanich Linii Kolejowych będą w godzinach szczytu zatrzymywać się na każdej stacji i zabierać pasażerów. Dodał, że z Warszawy do Krakowa pociągi jeżdżą już całą drogę trakcją elektryczną. - Ruch odbywa się po dwóch torach z wyjątkiem odcinka Tunel - Miechów, gdzie jest jednotorowy. Od godz. 10 powinno się to zmienić. Pociągi na tej trasie mają jeszcze opóźnienia, ale do popołudnia powinny się one zniwelować - zaznaczył.