Naczelny rabin Polski wyjaśnił, że symbolika Chanuki mówi o tym, że należy wierzyć, iż rzeczy niemożliwe mogą się zdarzyć i dlatego należy podejmować wysiłki, by osiągnąć nawet to, co wydaje się nieosiągalne. Niesiołowski wyraził radość z faktu, że "to wielkie święto wielkiego narodu żydowskiego jest obchodzone również w gmachu polskiego parlamentu". Jak zaznaczył, Chanuka to święto "pokoju, tolerancji, wzajemnego szacunku naszych narodów, których losy na dobre i na złe od setek lat są splecione ze sobą". - Myślę, że na zawsze - dodał wicemarszałek. Przypomniał, że Chanuka jest obchodzona na pamiątkę powstania Machabeuszy. - My w Polsce wiemy, co to znaczy powstanie - podkreślił. Rabin Szalom Ber Stambler przypomniał, że wtorkowa uroczystość to już trzecie zapalenie świec chanukowych w Sejmie. - Liczba 3 w prawie żydowskim jest liczbą bardzo znaczącą. Symbolizuje ona coś stałego - mówił i dodał, że w ten sposób Chanuka w polskim parlamencie stała się już zwyczajem. - 2220 lat temu Grecy, którzy panowali wtedy w Izraelu, zabronili Żydom być sobą, czyli obchodzenia szabatu, studiowania Tory i obrzezania, a co najgorsze zbezcześcili Świątynię, wprowadzając do niej świnie - mówił Stambler, wyjaśniając pochodzenie święta Chanuki. Jak zaznaczył, Machabeusze podjęli jednak walkę zbrojną przeciw Grekom i zwyciężyli. Rabin zwrócił się też do polskich Żydów, by podobnie jak Machabeusze w przeszłości, chronili oni swoje wartości. - Doceńmy to, że obecnie żyjemy w centrum nowoczesnej Europy, w kraju wolnym i otwartym na różne religie. Dzisiaj naprawdę możemy być sobą- powiedział. Zaznaczył, że spotkanie w Sejmie z okazji Chanuki jest wyrazem otwartości narodu polskiego. W uroczystości wzięli udział ambasadorowie Kanady, Słowacji i Austrii w Polsce, wicemarszałek Senatu Marek Ziółkowski oraz posłowie i senatorowie. W kalendarzu żydowskim Chanuka rozpoczyna się zawsze 25. dnia księżycowego miesiąca Kislew (listopad - grudzień). W tym roku przypada w dniach od 11 do 18 grudnia.