Występy "kosmicznej" orkiestry łączą w sobie elementy muzyki jazzowej, rock and rolla, tańca duchowego kazania i teatru. Koncert Sun Ra Arkestra będzie jedną z największych atrakcji tegorocznej edycji festiwalu Warsaw Summer Jazz Days. - Nie po raz pierwszy gościmy na festiwalu Sun Ra Arkestra. Została ona założona przez pianistę, wirtuoza instrumentów elektronicznych, poetę a nawet filozofa. Ra znany był z propagowania swojej "kosmicznej filozofii", niezwykłych kompozycji i koncertów - powiedział dyrektor Warsaw Summer Jazz Days, Mariusz Adamiak. - Był jednym z pierwszych twórców, wykorzystujących instrumenty elektroniczne, niezależnie od rodzaju muzyki, którą akurat wykonywał. Sun Ra zmarł w 1993 r., po nim Arkestrę przejął John Gilmore a od 1995 r. kieruje nią Marshall Allen. Nie chce on tworzyć zespołu o zamkniętym repertuarze. Jego celem jest rozwijanie duchowości i zaleceń Sun Ra. Niektórzy krytycy muzyczni uważają, że Allen pozostaje jednym z czołowych awangardzistów naszej planety - dodał. Herman Blount urodził się w 1914 r. w miasteczku Birmingham w stanie Alabama, jednak sam twierdził, że nie pochodzi z Ziemi, nie posiada ani rodziny ani i ziemskiego imienia. Przyjął imię Sun Ra i ogłosił, że przybył z Saturna, by zbawić ludzkość. Twierdził, że jest przedstawicielem rasy aniołów i nie obowiązują go ludzkie prawa. Nosił także - na scenie i poza nią - wielkie "kosmiczne" kapelusze, ze świecącymi lampkami, ekscentryczne, barwne szaty. Wychował się w mieście przejazdowym dla wielu muzyków podczas amerykańskich tras koncertowych - grali tu Duke Ellington, Fletcher Henderson i Fats Waller. Kilkunastoletni Ra wsłuchiwał się w jazz i podglądał, jak swoim zespołem rządzi Ellington. W wywiadach podkreślał jednak, że nie chciał być muzykiem: "Za nic. Muzycy cały czas umierają" - tłumaczył. W 1936 r. w Chicago, Ra został porwany przez kosmitów. - Moje ciało zmieniło się w coś innego. Mogłem widzieć przez nie na wylot. Wzniosłem się...nie byłem już w ludzkiej skórze...wylądowałem na planecie, którą zidentyfikowałem jako Saturn. Teleportowali mnie do siebie, chcieli ze mną rozmawiać. Każdy z nich miał malutką antenę w oku. Powiedzieli mi, żebym rzucił szkołę, bo będą z nią wielkie problemy...świat pogrążał się w coraz większym chaosie...Miałem przemawiać muzyką a świat miał słuchać - opowiadał. Co do swojej przeszłości i "ziemskiego" imienia, tłumaczył: "To fikcyjna postać, nigdy nie istniała". Od tamtej pory niemal nie sypiał, spędzając noce na pracy i lekturze. Zaczytywał się w poezji Williama Blake'a, pismach teologicznych Świętego Tomasza z Akwinu, neoplatonikach, historii kultury i religii starożytnego Egiptu. Swoim eklektycznym fascynacjom dawał też wyraz w muzyce. Podczas koncertów Arkestry, często nawet 30 muzyków tańczyło na scenie, ubranych w swoje "kosmiczne" stroje. Wciąż zmagał się jednak z krytyką konserwatywnych środowisk muzycznych, zarzucających mu błazenadę i tworzenie "anty-muzyki". Jednak fascynację muzyką Ra zdradzali tacy muzycy jak John Coltrane, Archie Shepp, Thelonious Monk czy John Cage. Pierwsza płyta Arkestry została wydana w 1956 r. pod tytułem "Jazz by Sun Ra". Dziś w dorobku zespołu jest ponad 70 krążków. Do szerszej publiczności trafił dopiero na początku lat 70-tych, gdy na jego koncerty przychodzili tacy artyści jak Lou Reed, Nico czy Debbie Harry, zafascynowani osobowością i niezwykłą muzyką Ra. W latach 90-tych, Arkestra występowała wspólnie z Sonic Youth, jednym z najważniejszych amerykańskich grup muzyki alternatywnej. Muzyk pozostał aktywnym członkiem artystycznej społeczności nawet po tym, jak przeszedł wylew w 1990 r. Trzy lata później Ra zmarł a jego miejsce w Arkestrze, jako lidera, zajął saksofonista John Gilmore. Od 1995 r. zespół prowadzi inny saksofonista, Marshall Allen, kontynuując artystyczną, filozoficzną i duchową wizję Ra. Poza koncertem Sun Ra Arkestra, festiwalowa publiczność będzie mogła wysłuchać także koncertów polskich grup jazzowych: Power Of The Horns, Tie Break i Pink Freud.