- Akcja ma charakter obywatelski, dlatego zwracamy się do wszystkich ugrupowań parlamentarnych, aby poparli projekt ustawy przywracającej ulgi odebrane kilka lat temu przez rząd Leszka Millera - powiedział pełnomocnik komitetu "Przywracamy ulgi dla studentów" i pomysłodawca akcji Marcin Mastalerek. W najbliższy piątek w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie projektu przywracającego 49-proc. ulgę dla uczniów i studentów na przejazdy PKP i PKS w całym kraju. Ulgę tę w 2001 r. za rządów koalicji SLD-PSL zmniejszono z 50 do 37 proc. Projekt jest inicjatywą obywatelską. Komitet "Przywracamy ulgi dla studentów" złożył go do Marszałka Sejmu pod koniec marca br.; podpisało się pod nim ponad 130 tys. osób. Pomysłodawcy tłumaczą, że środki przeznaczone na ten cel są niewielkie - wynoszą około jedną dziesiątą procenta budżetu państwa, dlatego - mimo kryzysu gospodarczego - przekonują do poparcia projektu. Mastalerek podkreślił, że tak wydane pieniądze są inwestycją w edukację młodzieży. - Inwestycją, która zaprocentuje w przyszłości dobrze wykształconym społeczeństwem. Dzisiaj pierwszą barierą w studiowaniu dla wielu młodych ludzi, szczególnie z terenów wiejskich i mniejszych miast jest bariera komunikacyjna w postaci braku pieniędzy na dojazd do szkoły, czy na uczelnie - tłumaczył. Zapowiedział, że we wtorek przedstawiciele komitetu udadzą się z petycją w tej sprawie do kancelarii premiera. - Premier Tusk poparł nasz projekt już w grudniu ubiegłego roku na spotkaniu ze studentami w Krakowie. Chcemy mu o tym przypomnieć - dodał. W Krakowie studenci rozesłali m.in. petycje do małopolskich parlamentarzystów z prośbą o poparcie projektu obywatelskiego tak, aby nie przepadł w Sejmie po pierwszym czytaniu. W Tarnowie koordynatorzy akcji odwiedzili w biurze posła Jacka Pilcha (PiS). - Poinformowaliśmy pana posła o projekcie obywatelskim, pod którym w Tarnowie zebraliśmy 3 tys. podpisów, a także o tym, że akcja jest ponad podziałami. Uzyskaliśmy obietnicę pomocy, okazało się, ze pan poseł jest bardzo przychylnie ustosunkowany do sprawy. Jesteśmy dobrej myśli, we wtorek będziemy odwiedzać biura innych posłów - powiedział koordynator akcji w Tarnowie Grzegorz Kądzielawski. W Bydgoszczy grupa studentów zorganizowała happening w centrum miasta, a później odwiedziła biura poselskie. Posłanka Teresa Piotrowska (PO) powiedziała studentom, że ulgi to ogromne obciążenie dla budżetu państwa i nie chce składać obietnic bez pokrycia. - Przy pracach nad budżetem na 2010 r. będziemy się nad tym zastanowić jak wysupłać dodatkowe pieniądze, ale może będziemy musieli odpowiedzieć uczciwie, że jeszcze nie teraz, może w 2011 r. - mówiła. Z kolei koordynator akcji w Łodzi Stanisław Bulak poinformował, że czterech łódzkich parlamentarzystów - dwóch z PiS, jeden z SdPl oraz jeden niezrzeszony - poinformowali go, że "są za przywróceniem 49 proc. zniżki na przejazdy dla uczniów i studentów, i podpisują się pod projektem". - W podobnym tonie wypowiedziała się jedna z posłanek PO, ale dodała, że ze względu na obecną sytuację gospodarczą, nie może podpisać się pod projektem - powiedział Bulak. W Słupsku studenci odwiedzili biura poselskie Jolanty Szczypińskiej (PiS) i Zbigniewa Konwińskiego (PO). Jak powiedział koordynator akcji Kamil Patynowski oboje posłowie zadeklarowali poparcie dla projektu, podpisali się też pod wręczoną im deklaracją. W Koszalinie (woj. zachodniopomorskie) - jak poinformował regionalny koordynator akcji Michał Mętlewicz - poparcie dla projektu ustawy zadeklarował poseł Czesław Hoc (PiS). - Również w biurze poselskim Danuty Olejniczak (PO) zapewniono mnie o poparciu projektu - powiedział Mętlewicz.