W różnych częściach Polski działa dziewięć mobilnych centrów monitorowania. To specjalne samochody wyposażone w zestaw kamer o zasięgu nawet 4 kilometrów. Dzięki temu łatwiej wypatrzyć osobę, która przechodzi przez tory w niebezpiecznym miejscu. - Są kamery wysunięte na trzymetrowym maszcie, kamery w terenie oraz termowizyjne. Pozwalają obserwować takie miejsca do których dojazd samochodem jest niemożliwy, ale za to pieszy patrol może dojść - Wyjaśniał Mirosław Siemieniec z Polskich Lini Kolejowych. Co roku podczas przechodzenia przez tory w niedozwolonym miejscu ginie 240 osób. Tylko w pierwszej połowie tego roku w dwustu tego typu wypadkach życie straciło 150 osób. Straż Ochrony Kolei za przechodzenie przez tory może wystawić mandat od 20 do 500 złotych.