Z wyliczeń związkowców wynika, że 30 tys. polskich strażaków przepracowało 10 mln nadgodzin. Powinni za nie odebrać ok. 45 tys. miesięcy wolnego, czyli... 3750 lat. Strażacy rekordziści powinni dostać od razu pół roku wolnego, a całą straż w Polsce należałoby zamknąć nawet na trzy miesiące. Skąd problem? Przed wejściem Polski do Unii strażacy nie mieli tygodniowych norm pracy. Od 2005 r. obowiązuje ich 40-godzinny tydzień pracy. A że strażaków jest o 4 tys. za mało, nadgodziny biegły jak szalone. W szczycie doszły do 12 mln! MSWiA zapewnia, że problem dostrzega i że w budżecie na 2011 r. zarezerwowano blisko 100 mln zł na częściową likwidację płacowych zaległości.