Strażacy przypominają, że wypalanie traw i nieużytków jest ustawowo zabronione. Grożą za to kary - grzywna, a nawet do 10 lat więzienia, jeśli taki pożar stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia wielu osób lub powoduje duże straty. Wypalanie traw nie użyźnia gleby, natomiast hamuje naturalne procesy gnicia pozostałości roślinnych oraz powoduje niepotrzebną emisję pyłów i gazów do atmosfery. - Jest to niezwykle szkodliwe i ryzykowne - powiedział wiceminister spraw wewnętrznych Stanisław Rakoczy na konferencji prasowej w Warszawie. Komendant główny Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. Wiesław Leśniakiewicz, poinformował, że od początku roku podczas wypalania traw zginęło już pięć osób. Codziennie strażacy wyjeżdżają do ponad półtora tysiąca pożarów wywołanych w takich okolicznościach. - Przy silnym wietrze czoło pożaru może osiągać prędkość nawet do 60 kilometrów na godzinę i pieszo człowiek nie jest w stanie uciec przed płomieniami - powiedział Leśniakiewicz. Komendant główny PSP podkreślił, że szczególnie niebezpieczne jest wypalanie traw w pobliżu dróg. Mocne zadymienie może bardzo ograniczyć widoczność i w takich okolicznościach często dochodziło do wypadków śmiertelnych. W ub. piątek 79-letni mieszkaniec Obidowej w powiecie nowotarskim (Małopolskie) zginął podczas wypalania traw na łące. Zwłoki mężczyzny zostały znalezione podczas gaszenia pożaru, który objął pół hektara łąki. Leśnicy i strażacy apelują o zachowanie szczególnej ostrożności podczas przebywania na terenach leśnych i na obszarach do nich przylegających. W lesie, jak również w odległości 100 m od niego, nie należy używać otwartego ognia, palić tytoniu, wyrzucać niedopałków papierosów, palić śmieci. Leśnicy podkreślają, że 95 proc. pożarów lasów powstaje z winy człowieka.