Jak powiedział Frątczak, obecnie wiadomo, że w wyniku wichury poszkodowane zostały dwie osoby - nieopodal Chełmna (woj. kujawsko-pomorskie) na ich samochód spadło walące się drzewo. Poszkodowani są w szpitalu. Według rzecznika straży, żywioł dał o sobie znać w województwach: warmińsko-mazurskim, małopolskim, świętokrzyskim, mazowieckim, podlaskim, pomorskim, lubelskim i kujawsko-pomorskim. - Większość naszych interwencji to zabezpieczanie zerwanych lub uszkodzonych dachów oraz usuwanie tysięcy powalonych drzew. Drogi krajowe i wojewódzkie są przejezdne, problemy mogą jeszcze występować na drogach powiatowych i lokalnych - poinformował. Przez całą noc pracowało tam ponad tysiąc strażaków. Intensywne opady gradu w powiecie mrągowskim poważnie uszkodziły prawie sto dachów na budynkach mieszkalnych i gospodarczych. - Strażacy zabezpieczają dachy folią i plandekami - poinformował Frątczak. W woj. małopolskim, szczególnie w powiatach olkuskim i miechowski, wichura oraz lokalna trąba powietrzna - idąca w szerokim na 2 kilometry pasie - zerwała lub uszkodziła ponad 50 dachów budynków. Według Frątczaka, najtrudniejsza sytuacja jest w gminach Wolbrom i Klucze. Usuwaniem skutków nawałnic w Małopolsce zajmuje się 51 zastępów straży. W powiatach sędziszowskim i jędrzejowskim (woj. świętokrzyskie) 67 zastępów państwowej i ochotniczej straży pomaga w zabezpieczeniu 40 zerwanych lub uszkodzonych dachów na budynkach. Na Mazowszu wichura uszkodziła 50 dachów - głównie w powiecie lipskim - powiedział Frątczak. - Tam i we wszystkich innych miejscach, gdzie żywioł dał o sobie znać, strażacy pracują przy usuwaniu skutków nawałnic - zapewnił rzecznik straży.