Jak poinformowała rzeczniczka Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej chor. Dagmara Bielec-Janas, w trakcie kontroli bezpieczeństwa przesyłek pocztowych w terminalu cargo kontroler zauważył znaczną liczbę fiolek znajdujących się w jednej z przesyłek, które miały zostać wysłane. Ta miała trafić do odbiorcy w Grecji. - Przesyłkę sprawdzili funkcjonariusze Straży Granicznej. Okazało się, że zamiast wypełniaczy dentystycznych, które miały stanowić zawartość przesyłki, znajdowały się tam sterydy anaboliczne - powiedziała Bielec-Janas. W związku z tym, iż na obrót lekami anabolicznymi wymagane jest zezwolenie, przesyłki zostały zarekwirowane. Na polecenie stołecznej prokuratury przeszukano pomieszczenia w firmie nadającej przesyłkę. - Na miejscu funkcjonariusze zabezpieczyli sześć rodzajów sterydów anabolicznych przygotowanych do wysłania. Dodatkowe wątpliwości funkcjonariuszy wzbudziły nieprawidłowości w prowadzonej dokumentacji związanej z wytwarzaniem produktów leczniczych o działaniu anabolicznym - powiedziała Bielec-Janas. O sprawie powiadomiono także Główny Inspektorat Farmaceutyczny. - Cały towar o wartości blisko 4 milionów złotych został zabezpieczony jako dowód rzeczowy prowadzonego postępowania - powiedziała rzeczniczka Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej. Jak dodała, zostało wszczęte postępowanie przygotowawcze w związku z art. 124 Prawa Farmaceutycznego, który stanowi: "Kto wprowadza do obrotu lub przechowuje w celu wprowadzenia do obrotu produkt leczniczy, nie posiadając pozwolenia na dopuszczenie do obrotu, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2". Specjaliści podkreślają, że przyjmowanie sterydów anabolicznych może uzależnić tak samo, jak zażywanie narkotyków. Sterydy to pochodne testosteronu, które wpływają na przyrost masy mięśniowej i na układ hormonalny. Po sterydy sięgają głównie początkujący kulturyści, chcący jak najszybciej zwiększyć masę ciała. Są też nielegalnie stosowane przez niektórych sportowców dla osiągania lepszych wyników.