Jak powiedział, na niektórych oddziałach, np. na chirurgii pacjenci będą przyjmowani, skrupulatnie badani i zatrzymywani na obserwacji. Do tej pory - dodał Jędrzejowski - oddział ze względu na pracę w systemie ostrodyżurowym "świecił pustkami", bo przyjmowano tylko pacjentów z zagrożeniem życia; nie wykonywano operacji i zabiegów planowych. Teraz nawet pacjent z przepukliną zostanie dokładnie zbadany i zatrzymany na oddziale - zapewnił Jędrzejowski. W poniedziałek, w ramach protestu, lekarze nie wypisują także zwolnień na drukach ZUS-u. We wtorek o godz. 10. związkowcy mają manifestować przed siedzibą szpitala, a potem zablokować ul. Żwirki i Wigury. Dyrektor szpitala przy ul. Banacha Ewa Pełszyńska poinformowała, że nie obserwuje na terenie placówki strajku włoskiego; wie o tym, że w poniedziałek lekarze zamierzali nie wypisywać zwolnień. Dodała, że o godz. 11 ma spotkanie ze szpitalnym oddziałem OZZL i zapewne wtedy zostanie poinformowana o tym, co planują strajkujący lekarze. Szpital kliniczny przy ul. Banacha w Warszawie jest największą placówka tego typu w Polsce. Lekarze strajkują tam od 21 maja. Wcześniej przeprowadzili strajk ostrzegawczy i przeszli procedury sporu zbiorowego.