Protestujące siostry chcą usłyszeć, jaka jest strata szpitala po 11. dniach strajku oraz jakie byłyby koszty spełnienia postulatów pielęgniarek. Wskazują, że według nich straty placówki spowodowane protestem przekraczają już koszty postulowanych podwyżek. Izabela Szczepaniek, wiceprzewodnicząca regionu mazowieckiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, powiedziała, że codziennie między 10:00 a 15:00 pielęgniarki z regionu mazowieckiego będą "dyżurować", wspierając strajkujące koleżanki z Centrum Zdrowia dziecka. Rozmowy w sprawie protestujących pielęgniarek zostały przerwane po raz kolejny wczoraj wieczorem. Władze szpitala twierdzą, że maksymalna podwyżka może wynosić 250 zł brutto. Pielęgniarki chcą dwa razy tyle. Dyrekcja placówki zaznaczyła, że obie strony są gotowe do dalszych negocjacji. W podobnym duchu wypowiadają się strajkujące.