Swój protest związkowcy rozpoczęli przed francuską placówką dyplomatyczną, bo 40-procentowym udziałowcem TP SA jest France Telecom. Demonstranci mają nadzieję, że rząd w Paryżu wpłynie na telekomunikacyjnego giganta, by ten powstrzymał zwolnienia w Polsce. - Chcemy, by dali nam szanse pracować. Ludzie chcą pracować, robią to dobrze, jest to kadra bardzo wysoce wyszkolona - mówią związkowcy, którzy do stolicy zjechali z całej Polski. Demonstracja jest głośna, ale bardzo spokojna. TP SA jest jedną z największych polskich firm. W tej chwili jest w niej zatrudnionych około 30 tysięcy ludzi. W 2004 roku z TP zostało zwolnionych ok. 6 tys. osób. Zaś od czasu prywatyzacji spółki, czyli od 2000 roku, łącznie z firmy odeszło ok. 42 tys. osób.