Prowadzący auto miał ponad 1,6 promila alkoholu we krwi; został zatrzymany przez policję. Ponad 60-letni mężczyzna najpierw uderzył autem w latarnię, po czym wjechał w wiatę przystanku autobusowego, a następnie w zaspę śniegu - poinformował Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji. Ranna została jedna z osób oczekujących na przystanku, prawdopodobnie ze złamaną ręką trafiła do szpitala.