Władze dzielnicy Praga-Północ twierdzą, że umowa z kupcami wygasła w 2004 r. Co na to kupcy? Nastroje na targowisku są skrajne - od bojowych haseł: "bazaru nie oddamy" po zniechęcenie, że z wielkich targowych tradycji pozostały tylko muszy i szczury. Niektórzy z handlarzy przekonują jednak, że po rozwiązaniu problemów własnościowych bazar rozkwitnie na nowo. Na razie jednak targowisko robi dość przygnębiające wrażenie - stare stragany i budy, garstka kupujących i stojący pod płotem panowie ze złotem w kieszeniach. Zarząd bazaru snuje już plany rozbudowy i zmiany oblicza tego miejsca. Wszyscy czekają jednak na decyzję sądu. Wtedy będzie bowiem wiadomo, czy teren może wrócić do spadkobierców.