- Z krajobrazu pl. Zamkowego oraz Rynku Starego i Nowego Miasta mają zniknąć głośnie koncerty rockowe i inne imprezy masowe, którym towarzyszy zbyt głośna muzyka. Pozostanie np. "Jazz na Starówce" czy śpiewanie kolęd, a także kameralne występy zespołów. Warunek jest jeden - nie może być zbyt głośno, a aparatura wykorzystana do nagłośnienia nie "przekroczyć 3kW na stronę" - ujawnia "GW". Dodaje jednocześnie, kto ma to mierzyć i w jaki sposób, tego do końca nie wiadomo. - Nikt nie będzie tego przestrzegał, a przepis pozostanie martwy - denerwuje się Wiesława Majewska z Nowego Miasta, która bardzo by chciała, żeby z jej sąsiedztwa wyeliminować wszelkie hałaśliwe imprezy. Za wyrzuceniem z najbardziej reprezentacyjnego miejsca stolicy hucznych imprez masowych - jak pisze "GW" - jest też Stołeczny Konserwator Zabytków i śródmiejski Zarząd Terenów Publiczny.