rozpocznie się w południe mszą w kościele św. Aleksandra na placu Trzech Krzyży, skąd przejdzie następnie pod Sejm, a potem pod Kancelarię Premiera. W drodze pod Sejm uczestnicy marszu mają rozważać "drogę krzyżową nienarodzonych". Ponadto, już od godz. 9.30 do 16.00, w kościele św. Aleksandra odbędzie się czuwanie przed Najświętszym Sakramentem. Marsz ma potrwać do 15.30. Według informacji władz miasta, zgłoszonych zostało 5-8 tys. uczestników. O niepozostawanie w tym dniu w domach zaapelował na antenie toruńskiej rozgłośni jej dyrektor o. Tadeusz Rydzyk. "W środę trzeba być na Placu Trzech Krzyży i przy Sejmie (...) Kto kocha Boga, niech przybędzie. Jest wiele przeszkód - środek tygodnia, samo południe, brak pieniędzy, ale niech to będzie naszym uczynkiem pokutnym, wielkopostnym, naszą modlitwą" - mówił o. Rydzyk. Również w samo południe spod Sejmu wyruszy marsz zwolenników ochrony życia, organizowany przez . Manifestacja przejdzie ulicami (po chodnikach): Wiejską, Piękną, Alejami Ujazdowskimi przez Plac Trzech Krzyży, Rondo de Gaulle'a, Nowym Światem, Świętokrzyską, Mazowiecką na Plac Piłsudskiego. Marsz ma potrwać do godz. 15.50. Organizatorzy przewidują udział 4 tys. osób. Z kolei stowarzyszenie "Same o Sobie! S.O.S" oraz Zieloni apelują o przybycie na wiec na Plac Konstytucji. Będą tam do godz. 15. "Ludzie, którzy należą w tej chwili do zdecydowanej większości - zbiorą się w symbolicznym miejscu - na Placu Konstytucji, żeby zaprotestować przeciwko zmianom w Konstytucji, tym zmianom, które mogą w efekcie stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia kobiet" - napisało w swoim apelu Stowarzyszenie "Same o Sobie! S.O.S" . Zieloni 2004 w komunikacie zapowiadającym wiec napisali: "Nie zgadzamy się na szantaż rodziny Radia Maryja i rodziny Giertychów. Mówimy "NIE" wszelkim zmianom w Konstytucji dotyczącym ochrony życia od momentu poczęcia. Obecna ogólna formuła zapisu została przegłosowana w referendum i tylko w tym trybie może zostać zmieniona. NIE zgadzamy się na zmiany w konstytucji dokonywane pod dyktando religijnych fanatyków!".