- To było skandaliczne zaniedbanie. Szkody, jakie poniosły rodziny, którym zamieniono dzieci 25 lat temu, nie podlegają dyskusji - uważa Jacek Kozłowski, wojewoda mazowiecki, cytowany w komunikacie. Jak wyjaśniono, wojewoda jest w tym przypadku pośrednikiem w wypłacie odszkodowania - jako reprezentant Skarbu Państwa w województwie. 1 mln 900 tys. zł zadośćuczynienia - plus odsetki - przyznał 2 kwietnia stołeczny sąd w procesie o zamianę 25 lat temu niemowląt w jednym ze stołecznych szpitali. Spośród siedmiu osób poszkodowanych w sprawie, pięć - czwórka rodziców i jedna z córek - ma otrzymać po 300 tys. zł. Dwie pozostałe córki - które ucierpiały według sądu w mniejszym stopniu - po 200 tys. zł. Pieniądze mają solidarnie zapłacić wojewoda mazowiecki i Warszawski Uniwersytet Medyczny. Do zamiany dzieci doszło w styczniu 1984 w szpitalu dziecięcym przy ul. Niekłańskiej, który wówczas należał do Akademii Medycznej (dziś Uniwersytet Medyczny). Na oddział w tym samym czasie trafiły bliźniaczki państwa O. oraz córka rodziny W. Dzieci, urodzone w grudniu 1983, były chore na zapalenie płuc. Po dwóch tygodniach rodzice odebrali dziewczynki ze szpitala. Po 17 latach okazało się, że Nina O. - formalnie siostra bliźniaczka Katarzyny O. - jest biologiczną córką rodziny W., natomiast wychowywana w tej rodzinie Edyta W. jest biologiczną córką państwa O. Sprawa wyszła na jaw dzięki koleżankom dziewcząt. Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie nie jest prawomocny.