- Pierwsze dni grudnia to czas, kiedy dojdzie do bliskiego złączenia drugiej pod względem wielkości planety Układu Słonecznego Saturna oraz najjaśniejszej gwiazdy z konstelacji Panny, czyli Spiki. Do złączenia dojdzie tylko na naszej sferze niebieskiej, gdzie oba ciała będzie dzielił dystans pięciu stopni. W rzeczywistości, w przestrzeni kosmicznej, Saturna od Spiki dzieli odległość 260 lat świetlnych - wyjaśnił astronom. Dodał, że oba ciała najlepiej widać nad ranem. - I wcale przy tym nie trzeba zrywać się w środku nocy. Słońce wschodzi teraz około godziny 7.30, więc godzinę wcześniej, o 6.30, gdy część z nas wstaje lub wychodzi do pracy, jest jeszcze ciemno, a Saturn i Spica świecą około 25 stopni nad południowo-wschodnim horyzontem - powiedział dr Olech. Jego zdaniem, trudno ich nie rozpoznać, bo tworzą prawie bliźniaczą parę jasnych obiektów świecących z podobnym blaskiem. Saturn jest odrobinę jaśniejszy (0,8 wielkości gwiazdowej) niż Spica (1,0 wielkości gwiazdowej).