Do tej pory spisując testament każdy mógł tam wpisać, że na przykład samochód ma dostać syn, a żona mieszkanie, a kuzyn oszczędności. Niestety, nie miało to żadnego znaczenia, bo i tak cały majątek zmarłego trafiał do wspólnej masy spadkowej i jeśli rodzina się nie porozumiała, to sąd rozstrzygał jak ten majątek sprawiedliwie podzielić. Zazwyczaj trwało to latami. Teraz sytuacja się zmieniła. Nowy kodeks cywilny wprowadził właśnie wiążący zapis windykacyjny. To oznacza, że spisując swoją "ostatnią wolę" możemy konkretnie wskazać, kto odziedziczy po nas dom, auto, firmę i oszczędności. I tak się musi stać. Co więcej, będziemy mogli tam wskazać także niespokrewnione osoby, czyli firmę śmiało możemy przekazać wspólnikowi, a nie - na przykład - rodzinie, jeśli nie mamy do niej zaufania. Powinniśmy jednak pamiętać, że nowe testamenty trzeba spisać u notariusza.