Rzecznik prasowy NIK Paweł Biedziak powiedział, że Izba nie otrzymała jeszcze wniosku w tej sprawie. - Celem wniosku jest sprawdzenie procedur. Nam się wydaje, że nie są transparentne - mówił na czwartkowym spotkaniu z mediami przedstawiciel nieformalnej grupy protestujących "Zielona moc" Karol el Kashif. Jak powiedział, podejrzewa, że komisja konkursowa, która wyłoniła projekt rewitalizacji Ogrodu Krasińskich, mogła zostać powołana uznaniowo, a jej członkowie mogli nie mieć odpowiednich uprawnień. To budzi niepokój wnioskodawców Niepokój wnioskodawców budzi także gospodarowanie pieniędzmi publicznymi przeznaczonymi na roślinność miejską oraz sposób przeprowadzania przetargów dotyczących rewitalizacji warszawskich parków. We wniosku domagają się zbadania dwu jednostek podległych Urzędowi m.st. Warszawy: Urzędu Stołecznego Konserwatora Zabytków i Zarządu Terenów Publicznych. Kashif twierdzi, że miasto zapłaciło dwa razy za tę samą usługę. - Miało już inwentaryzację drzewostanu za 29 tys. zł, później zapłaciło za taką samą inwentaryzację 95 tys. zł, czyli trzykrotnie więcej - powiedział. "Oczekujemy, że następnym razem zadrży im ręka" Rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk powiedział, że do zarzutów przedstawionych we wniosku odniesie się dyrektor Zarządu Terenów Publicznych Renata Kaznowska na czwartkowym posiedzeniu rady miasta. - Oczekujemy od urzędników, że następnym razem zadrży im ręka, gdy będą chcieli wyciąć drzewa - mówił Kashif. Wyraził nadzieję, że urzędnicy odpowiedzialni za usunięcie drzew w Ogrodzie Krasińskich poniosą konsekwencje. Aktywista nie przyjmuje wyjaśnień dyrektor Zarządu Terenów Publicznych Renaty Kaznowskiej, która tłumaczyła, że 337 drzew należało usunąć z powodu ich złego stanu, zagrażającego spacerowiczom. Wprowadza opinię publiczną w błąd? - Albo te drzewa rzeczywiście zagrażały bezpieczeństwu i pani dyrektor powinna już dawno przestać być urzędnikiem, ponieważ nic z tymi drzewami nie robiła od co najmniej 2002 r., albo teraz mija się z prawdą i wprowadza opinię publiczną w błąd - mówił. - Zabytkowe parki nie mają w tej chwili żadnej ochrony, są nawet mniej chronione niż parki niezabytkowe - podkreśliła w czwartek b. mazowiecka konserwator Barbara Jezierska. W jej opinii dzieje się tak, ponieważ zabytkowe parki nie podlegają ochronie konserwatora przyrody, lecz konserwatora zabytków, "ale konserwator twierdzi, że zieleń nie podlega jego ochronie". Decyzję o usunięciu drzew wydał stołeczny konserwator zabytków Piotr Brabander. Wcześniej protestujący wysłali list do Generalnego Konserwatora Zabytków, w którym domagali się utworzenia specjalnej komisji do oceny skutków wycinki drzew i zasadności prowadzonych tam prac. "Wyrażam sprzeciw wobec masakry drzew" Pod listem podpisało się 1300 osób, wydarzenie "Wyrażam sprzeciw wobec masakry drzew w Ogrodzie Krasińskich" na Facebooku poparło prawie 6 tys. osób. W związku z protestami mieszkańców Warszawy generalny konserwator zabytków Piotr Żuchowski zobowiązał Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków do przeprowadzenia kontroli w tej sprawie. Wycięciu drzew przeciwstawił się także aktor Olgierd Łukaszewicz, który złożył doniesienie do Prokuratury Rejonowej Śródmieście Północ w Warszawie. Łukaszewicz powiedział, że podejrzewa naruszenie prawa ochrony przyrody. - Wycięcie drzew służyło oczyszczeniu terenu, przygotowaniu go do sprzedaży deweloperom. Nie twierdzę, że apartamentowiec powstanie tam już teraz, ale w przyszłości może się tak stać; podobne przykłady znajdziemy w wielu polskich miastach - mówił. "Nie było żadnego drzewa uznanego za pomnik przyrody" Zarząd Terenów Publicznych podkreślił, że wycinanie drzew już się zakończyło, a reszta drzew po odpowiednich zabiegach pielęgnacyjnych pozostanie w ogrodzie. Twierdzi też, że na terenie Ogrodu Krasińskich nie było żadnego drzewa uznanego za pomnik przyrody. Zgodnie z wyłonionym w konkursie projektem architektonicznym w Ogrodzie Krasińskich mają zostać przywrócone m.in. historyczne osie widokowe, altana na wzniesieniu przy stawie oraz drzewostan zgodny z historycznymi założeniami, ma powstać też duży plac zabaw dla dzieci. Na realizację projektu przeznaczono prawie 16 mln zł. Historia Ogrodu Krasińskich sięga XVII w., w 1895 r. przekształcono go zgodnie z założeniem warszawskiego ogrodnika i architekta Franciszka Szaniora.