Ulica Puławska to ważny punkt komunikacyjny warszawskiego Ursynowa - pozwala dostać się na trasy S2 czy S7, a także okolicznych miejscowości, w tym Piaseczna i Lesznowoli. Warszawa. Buspas na Puławskiej. "Czas przejazdu spadło 10 min" Na początku października na ul. Puławskiej uruchomiony został buspas, w późniejszych dniach ZDM dokonał pomiarów i jak się okazuje, liczba aut spadła tam o jedną trzecią. Zmniejszyła się średnia prędkość przejazdu, wzrosła za to liczba pasażerów komunikacji miejskiej. - Ruch pomału zaczyna się układać. Prędkości na Puławskiej już nie spadają poniżej 30 km/h. Na początku były spadki nawet do 17 km/h. Teraz już nie ma sytuacji, że cała ulica staje w korku i prędkości się obniżają - mówił Mikołaj Pieńkos z Zarządu Dróg Miejskich, cytowany przez portal Halo Ursynów. Z kolei Adam Szymański z Zarządu Dróg Miejskich mówił, że "czas przejazdu z Piaseczna po wprowadzeniu buspasa w porannym szczycie spadł z 26 do 16 minut". O 17 proc. wzrosły napełnienia autobusów w kierunku Warszawy wzrost o 17 proc. W kierunku Piaseczna - jesteśmy zaskoczeni tymi danymi - w popołudniowym szczycie mamy wzrost o 30 proc. - opisywał na środowym spotkaniu z ursynowskimi radnymi przedstawiał Adam Szymański. Buspas na Puławskiej. Zapowiadają dalsze zmiany To jednak nie koniec zmian na ul. Puławskiej, drogowcy już zapowiadają, że wprowadzane będą korekty. "Już wprowadzono zmiany w zmiany w sygnalizacji świetlnej na wysokości Karczunkowskiej, gdzie skręca ok. 800 pojazdów na godzinę. Jak zapowiedział Bogdan Mościcki z Biura Zarządzania Ruchem Drogowym, trwa przygotowywanie takich korekt, m.in. przy Spornej i przy Ludwinowskiej" - podaje Halo Ursynów. Buspas na Puławskiej. Mieszkańcom nie podoba się to rozwiązanie Mieszkańcy nie są jednak zadowoleni z funkcjonowania buspasa. Uwagi i komentarze przedstawiła radna Olga Górna z Nowoczesnej - Korki na Puławskiej przed buspasem były tylko w godzinach szczytu. O pozostałych porach ruch był płynny. Z buspasem jest więcej problemów, niż pożytku. Faktycznie nastąpiło zmniejszenie opóźnień autobusów, ale pozostałe konsekwencje są negatywne. Wydłużył się czas podróży autem o 30-40 minut - argumentowała. Radna apelowała o wprowadzenie pomysłu ograniczenia funkcjonowania buspasa do godzin szczytowych i tylko w dni robocze. Pod jej petycją w tej sprawie podpisało się ponad dwa tysiące osób. "Przedstawiciele jednostek miejskich nie zapowiedzieli wprost, że zastanowią się nad propozycją ograniczenia buspasa do godzin szczytu w dni robocze. Przez całe spotkanie argumentowali, że takie rozwiązanie nie ma sensu." - podaje portal.