Pięć dni przed wybuchem II wojny światowej do wawelskiej katedry zgłosił się ekspert z Komitetu Marszałka Piłsudskiego. - Zapowiedział, że wkrótce rozpocznie się montaż sarkofagu na grobie marszałka. Zrobił jakieś pomiary. To jedyny dokument, jaki mamy w sprawie sarkofagu Piłsudskiego. A po wojnie nikt u nas do sprawy nie wracał - opowiada gazecie Jacek Urban, archiwista z katedry. Konkurs na sarkofag ogłoszono w 1936 r. Rok później wyłoniono zwycięzcę.Został nim Jan Szczepkowski, rzeźbiarz, wykładowca na Akademii Sztuk Pięknych. Zasłynął m.in. jako autor pomników Moniuszki i Bogusławskiego na pl. Teatralnym. Na podstawie jego gipsowego modelu miał powstać sarkofag z czerwonego granitu. Rozpoczęto nawet prace. Przerwała je wojna. Odlew trafił do posiadłości Szczepkowskich w Milanówku. - I przez wiele lat był zapomniany, bo czasy nie sprzyjały wspominaniu o Piłsudskim. A i same poglądy dziadka nie pasowały do czasów - tłumaczy wnuczka Ewa Mickiewicz.