Jak poinformowała rzeczniczka starostwa powiatowego w Płocku Dagmara Kobla-Antczak, w czwartek o godz. 11 w Wyszogrodzie poziom Wisły wynosił 630 cm, czyli 80 cm ponad stan alarmu, a w Kępie Polskiej 588 cm, czyli 138 powyżej stanu alarmowego. Kulminacja fali wezbraniowej na Wiśle, która do Wyszogrodu dotarła w środę rano, a następnie spłynęła w kierunku Płocka, nie spowodowała wylania rzeki lub przerwania wałów. W okolicach Wyszogrodu i Kępy Polskiej poziom Wisły jest obecnie o około 30-40 cm niższy od kulminacji. Z kolei kulminacja była tam niższa o około 100 cm od poziomu z końca maja, gdy rzeka przerwała wał przeciwpowodziowy w Świniarach. Kobla-Antczak podkreśliła, że podczas spływania fali wezbraniowej zabezpieczenia naprawianego wału przeciwpowodziowego w Świniarach i Dobrzykowie okazały się wystarczające. Wyrwy w wale w obu miejscowościach zostały wcześniej, jeszcze w sierpniu, zamknięte tzw. ściankami szczelnymi (ze stali) i zasypane gruntem z dna rzeki, a w poniedziałek i we wtorek uszczelnione dodatkowo workami z piaskiem. W środę rano woda podeszła pod wał zarówno w Świniarach, jaki i Dobrzykowie, powodując tam niewielkie przesiąkania, w tym w miejscach łączących wał z tzw. ściankami szczelnymi, ale przesiąki te hydrolodzy ocenili jako technologiczne. Według Jana Siodłaka, szefa oddziału zarządzania kryzysowego w płockim Urzędzie Miasta, fala wezbraniowa na Wiśle w Zalewie Włocławskim może utrzymywać się do piątku. - Wszystko zależy od ilości wody zrzucanej na tamie we Włocławku - dodał Siodłak. W Płocku w najniżej położonej, prawobrzeżnej dzielnicy Borowiczki, w czwartek w południe poziom Wisły przekraczał stan alarmowy o 102 cm, ale był już o 6 cm niższy od szczytu kulminacji fali wezbraniowej. Jeszcze w środę w Borowiczkach na sąsiadującej bezpośrednio z rzeką ul. Gmury, gdzie znajduje się około 20 domów, wezbrana Wisła podtopiła dwie posesje, położone na skraju lasu. Woda nie wdarła się jednak dalej, a ulica jest cały czas przejezdna. Także w Borowiczkach cofające się wody Wisły spowodowały wylanie strugi Rosicy, która podtopiła niewielką część łąk oraz wezbranie rzeki Słupianki, której wody wystąpiły z koryta, ale utrzymały się między wałami. Wały wzdłuż Słupianki jeszcze w maju zostały wzmocnione workami z piaskiem i uszczelnione folią. Od poniedziałku w Płocku oraz w siedmiu nadwiślańskich gminach powiatu płockiego: Wyszogród, Mała Wieś, Bodzanów, Słupno, Nowy Duninów, Słubice i Gąbin obowiązuje alarm powodziowy, a także zakaz wchodzenia i wjeżdżania na wały przeciwpowodziowe.