Zbrodnia wstrząsnęła opinią publiczną w maju 2006 r. Według aktu oskarżenia, 37-letni wtedy Daniel K., nauczyciel sztuk walki z centrum kultury w tym dolnośląskim miasteczku zaplanował zbrodnię, uprowadził dziesięciolatka w odludne miejsce na górze Chełmiec, gdzie zadał dziecku ciosy nożem w brzuch i szyję. Obnażone ciało ukrył w krzakach. Sąd Okręgowy w Świdnicy początkowo skazał za to Daniela K. na 25 lat więzienia. Wyrok uchyliła wyższa instancja i w ponownym procesie sędziowie wymierzyli oskarżonemu dożywocie. W śledztwie i na procesie rozważany był jeszcze zarzut seksualnego podłoża zbrodni, ale ostatecznie sąd nie przypisał go skazanemu, uznając, że brak na to wystarczających dowodów. O przedterminowe zwolnienie warunkowe skazany będzie się mógł ubiegać po upływie 30, a nie 25 lat (jak jest zwyczajowo) odbytej kary. Obrońca skazanego wystąpił do Sądu Najwyższego o kasację tego wyroku. Domagał się uchylenia orzeczenia Sądu Apelacyjnego z Wrocławia z maja 2009 r. i ponownego procesu. Adwokat uznał, że w poprzednim procesie nienależycie oceniono dowody i że podsądny powinien być zbadany przez innych biegłych psychiatrów oraz neurologa. Według obrońcy, są podejrzenia, że Daniel K. cierpi na zaburzenia psychiczne. SN uznał tę kasację za oczywiście bezzasadną, a argumenty obrony - za niedopuszczalną polemikę z ustaleniami sądu. - Skazany był badany przez biegłych, przeszedł obserwację psychiatryczną, miał badanie EEG, które wykluczyło uszkodzenia centralnego układu nerwowego - uzasadniał sędzia SN Eugeniusz Wildowicz.