Ponoć 70 procent firm ma już kłopoty ze znalezieniem pracowników. Na pewno jednak nie w Siedlcach. I na pewno nikt nie szuka tych, którym praca u progu wakacji jest szczególnie potrzebna - młodzieży, chcącej zarobić na jakąś letnią eskapadę. Dla niej rynek pracy jest praktycznie zamknięty. Są oczywiście wyjątki, ale nie dla wszystkich warunki zatrudnienia są warte przyjęcia. No bo czy dla absolwentki ogólniaka zbieranie truskawek (po złotówce od łubianki) to atrakcyjna oferta? Takie propozycje wiszą choćby na przystanku MPK w Chodowie. Z kartonika zawierającego kilkadziesiąt karteczek, zainteresowani wyrwali zaledwie dwie. Widać, że harówka za grosze na plantacji, to ostateczność. A co z pracą, która bardziej odpowiada młodym ludziom - w lokalach czy punktach gastronomicznych, sklepach? Tu zatrudnienia na jeden czy dwa miesiące praktycznie nie sposób znaleźć. W sklepie cukierniczym przy ul. Pułaskiego w Siedlcach wisi kartka z obiecującym napisem: "Zatrudnimy pracownika". W rozmowie potwierdzają ofertę. Zaznaczają nawet, że wiek nie ma znaczenia. Kiedy jednak dowiadują się, że chodzi o pracę na miesiąc, pada krótkie wyjaśnienie. - Interesuje nas tylko stały pracownik. Na miesiąc szkoda nawet załatwiać formalności i uczyć obsługi kasy fiskalnej. Skoro "uliczna sonda" skończyła się niepowodzeniem, to na pewno uda się w filii Wojewódzkiego Urzędu Pracy. U progu wakacji ludzie poszli na urlopy i wiele firm poszukuje na pewno kogoś na zastępstwo. No i ruszają sezonowe ogródki, ośrodki wypoczynkowe. - Mamy aktualnie ponad 300 ofert pracy. Trzeba przyjść do nas i na miejscu zapoznać się z propozycjami - informują uprzejmie w Wojewódzkim Urzędzie Pracy. Aha, chodzi o pracę na wakacje. A w Polsce, czy za granicą? W Polsce. To przykro mi, ale nie ma żadnych ofert. Pracodawców interesuje tylko zatrudnienie na stałe albo w ramach stażu. Uprzejma pani w Urzędzie Pracy poinformowała jednak, że dla pełnoletniej absolwentki liceum na pewno będą mieli propozycje w OHP. No i nie pomyliła się. Ofert jest całkiem sporo. I to krajowych.