Informację tę, podaną przez sobotnią "Gazetę Wyborczą", potwierdziła rzecznik płockiej Prokuratury Okręgowej Iwona Śmigielska-Kowalska. - Wszczęte śledztwo dotyczy podejrzenia przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego poprzez poświadczenie nieprawdy. Na obecnym etapie postępowanie to znajduje się w fazie początkowej - wyjaśniła Śmigielska-Kowalska. Podkreśliła, że śledztwo wszczęto na podstawie zawiadomienia złożonego przez samą Wujec. Decyzją warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej zostało przekazane do płockiej Prokuratury Okręgowej, a ta skierowała je do podległej jej Prokuratury Rejonowej. Jak podała "GW", Ludwika Wujec, opozycjonistka z okresu PRL, została oskarżona jako jedna z 16 osób z tzw. układu warszawskiego. Według ustaleń śledztwa w tej sprawie - przypomina "GW" - w latach 90. jako sekretarz warszawskiej Gminy Centrum miała ona przyjąć łapówkę za pomoc firmie Budimex Soft w wygraniu przetargu na sprzęt komputerowy dla gminy. Według adwokatów Wujec - jak napisała "GW" - prowadzący śledztwo Wiktor J., funkcjonariusz CBŚ, "miał bezprawnie wykorzystać zeznania Iwony Z., pracownicy Gminy Centrum, jedyne, które obciążają Ludwikę Wujec". Najpierw przesłuchał Iwonę Z. w charakterze świadka i spisał jej zeznania, następnego dnia miał ją przesłuchać jako podejrzaną, ale skopiował tylko jej zeznania z dnia poprzedniego i takie przekazał prokuraturze - podała "Gazeta". Zdaniem mecenasa Jacka Dubois, obrońcy Wujec - na którego powołuje się "GW" - "istotne jest, że Iwona Z. po kilku miesiącach zmieniła zeznania, tak by bardziej obciążały byłą działaczkę podziemia". W jego ocenie, zeznania Iwony Z. są niewiarygodne, gdyż Wujec nie brała udziału w pracach przy przetargu, w którym uczestniczył Budimex Soft. Akt oskarżenia w sprawie korupcji w strukturach stolicy z lat 1995-2000 - zwany przez media sprawą "układu warszawskiego" trafił do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia na początku sierpnia. Prokuratura Okręgowa Warszawa Praga postawiła 16 osobom w sumie 37 zarzutów brania i wręczania łapówek, poświadczania nieprawdy i ukrywania dokumentacji przetargowej. Zarzuty obejmują nadużycia przy przetargach na rzecz biura informatyki i związanych z gospodarką nieruchomościami w latach 1995-2000. Oskarżono też kilka przedsiębiorstw za dawanie łapówek. Rozpiętość łapówek miała wynosić od 8 tys. do 300 tys. zł, pojawiła się też kwota 100 tys. dolarów.