W najlepszym stanie są główne ulice w centrum miasta, których nawierzchnię w ciągu kilku ostatnich sezonów udało się odnowić. Pozostałe mogą służyć jako tor przeszkód do testów terenowego samochodu. - Proszę pana dziura na dziurze. Nic nie robią. Zawieszenie można urwać. To jest sabotaż i za rok za półtora roku znowu będzie to samo - narzekają kierowcy w rozmowie z reporterem RMF FM. To dziwne, że wciąż nie możemy uporać się z problemem, który w takiej skali nie istnieje ani u naszych sąsiadów, ani tam, gdzie zima naprawdę daje się we znaki, czyli np. w Skandynawii.