- Z uwagi, iż duża grupa pedofilów wraca na drogę przestępstwa, wypracowaliśmy rozwiązania, dzięki którym po odbyciu całej kary pozbawienia wolności ci sprawcy zostaliby objęci dozorem elektronicznym - mówił minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski na konferencji prasowej w Warszawie. Zdaniem ministra monitoring elektroniczny zastosowany wobec grupy skazanych za pedofilię będzie pełnił funkcję prewencyjną, umożliwi także weryfikowanie wypełniania przez skazanego obowiązku leczenia ambulatoryjnego po opuszczeniu przez niego zakładu karnego. Ponadto w przypadku popełnienia przez skazanego przestępstwa ułatwi jego schwytanie i pozwoli na kontrolę zakazu zbliżania się sprawcy do ofiary. - Nie bez racji podkreśla się, że nie dysponujemy odpowiednimi środkami do kontrolowania zachowania osoby, która jest warunkowo zwolniona lub wobec której zawieszono wykonanie kary; proponujemy więc, aby sąd I instancji mógł już w wyroku orzec, że jeśli nastąpi warunkowe zwolnienie takiej osoby, to tylko przy zastosowaniu systemu dozoru elektronicznego - powiedział wiceminister sprawiedliwości Zbigniew Wrona. Według resortu sprawiedliwości projekt zmian powinien zostać przyjęty przez rząd jeszcze w br., aby przepisy zostały uchwalone latem roku przyszłego. - Chodzi o to, byśmy mieli kilka miesięcy na techniczne przygotowania do objęcia systemem całego kraju - mówił Kwiatkowski. - Rozwiązania będą na tyle elastyczne, że nie będą dotyczyły tylko osób skazanych za zgwałcenie pedofilskie, ale też przypadków wykorzystania dziecka, które nie mają charakteru zgwałcenia - wskazał Tomasz Szafrański z departamentu legislacyjno-prawnego resortu. Dodał, że nałożenie sprawcy "obrączki" monitorującej będzie możliwe po warunkowym zwolnieniu sprawcy lub też kiedy zostanie mu wyznaczone obowiązkowe leczenie. - W przypadku zwolnienia warunkowego monitoring będzie stosowany w czasie wyznaczonego przez sąd okresu próby, zaś w przypadku leczenia ambulatoryjnego - tak długo, jak długo będzie element zagrożenia ze strony sprawcy potwierdzony aktualną oceną jego stanu zdrowia i kondycji w kontekście zaburzonego popędu - mówił. System elektronicznego dozoru skazanych w Polsce ruszył we wrześniu ub.r. Obecnie można go stosować wobec skazanych na karę do roku więzienia. Zastosowanie dozoru elektronicznego w każdym przypadku podlega indywidualnej ocenie sądu penitencjarnego, który przed podjęciem decyzji o skierowaniu skazanego do dozoru elektronicznego dokona analizy jego cech osobowościowych, a także rodzaju i charakteru popełnionego przestępstwa. Zakładana na nogę bransoleta monitorująca obecność skazanego w wyznaczonym obszarze (np. we własnym mieszkaniu) przypomina wyglądem duży zegarek. Umieszczony w niej nadajnik wysyła fale radiowe i komunikuje się z urządzeniem w domu osadzonego, które przekazuje sygnał do centrali. Program wprowadzany jest etapami - obecnie dozór elektroniczny jest stosowany w apelacjach: warszawskiej, krakowskiej, lubelskiej i białostockiej. Cały kraj zostanie nim objęty na początku 2012 r. Teraz - jak poinformowano na konferencji - system obejmuje 202 skazanych. Trwają prace resortu nad innymi rozszerzeniami stosowania takiego dozoru. Ma on być wykorzystany przy wprowadzeniu do polskiego prawa nowego środka zapobiegawczego w postaci aresztu domowego. Ponadto planowane jest też objęcie systemem chuliganów skazanych na zakaz stadionowy. Z kolei od czerwca br. obowiązują przepisy, według których o potrzebie leczenia pedofila decyduje sąd na sześć miesięcy przed przewidywanym warunkowym zwolnieniem lub przed wykonaniem kary. W przypadku gwałtu na osobie poniżej 15. roku życia lub osobie najbliższej, umieszczenie w zakładzie zamkniętym lub skierowanie na leczenie ambulatoryjne jest obowiązkowe. - Dozór elektroniczny osób skazanych za pedofilię umożliwi realne kontrolowanie orzeczonego obowiązku leczenia - wskazał min. Wrona.