Informacja okazała się prawdziwa. Instytucja, która miała oferować czworonogom schronienie i opiekę do czasu znalezienia nowych opiekunów była miejscem ich kaźni. Informacja o smalcu została potwierdzona już w okolicznych sklepach, w których bez problemu dowiedzieliśmy się gdzie można go kupić. W samym schronisku fundacja zorganizowała zakup kontrolowany, którego przebieg został w całości nagrany ukrytą kamerą. Fundacja poprosiła o wspólną interwencję policje, służby weterynaryjne i przedstawiciela gminy. Technik kryminalny zabezpieczył ponad 20 słoików ze smalcem, które zostały przesłane do analizy. Na posesji znaleźliśmy szczątki zwierząt oraz pieniek i siekierę na których prawdopodobnie ginęły psy. Współwłaścicielka schroniska początkowo wszystkiego się wypierała, łącznie z faktem sprzedania słoika smalcu kilka godzin wcześniej. Dopiero poinformowanie jej o tym, że cała transakcja została nagrana spowodowało, że przyznała się do wszystkiego wskazując gdzie i w jaki sposób były zabijane psy. "Schronisko" działało od trzynastu lat i możemy się tylko domyślać, że przez ten czas mogło zostać zabitych i przerobionych na smalec kilkaset psów! Wyrabianie smalcu z psów jest zagrożone pozbawieniem wolności do lat 2. Zostało złożone zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i w tej chwili schronisko jest pod nadzorem kuratora, który dba o to żeby psom, których nie zdążono przerobić na smalec nic się nie stało. Gorąco apelujemy o pomoc w znalezieniu im nowych domów. Więcej informacji i zdjęcia zwierząt można znaleźć na stronie: http://www.psy.viva.org.pl Karina Schwerzler z Otoz Animals mówi: "jestem inspektorem ds. zwierząt od lat ale pierwszy raz spotykam się z takim bezdusznym i przedmiotowym podejściem do zwierząt! Schronisko powinno być azylem dla zwierząt, które zostały porzucone i często tułają się miesiącami w poszukiwaniu jedzenia i schronienia a nie obóz koncentracyjny!". - Poraziło nas podejście okolicznych mieszkańców, którzy doskonale zdawali sobie sprawę z procederu, który ma miejsce w ich miejscowości ale nikt nie zrobił nic by to przerwać. Wszyscy, którzy wiedzieli o całej sprawie a nie reagowali są częściowo odpowiedzialni za śmierć tych zwierząt - powiedział Cezary Wyszyński z Viva! Akcja Dla Zwierząt.