Około godziny 12 dyżurny miejscowej policji otrzymał informację od zgłaszającego, że sąsiedzi nie byli widziani od kilku dni. - Drzwi do mieszkania były zamknięte. Na miejsce została wysłana ekipa pogotowia i straż pożarna - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Siedlcach. - Strażacy otworzyli drzwi. Co jest istotne, drzwi były zamknięte wewnątrz, czyli nie były otwierane. Kto był w środku, musiał je zamknąć sam - zaznaczyła prokurator. Na miejscu pracuje policja pod nadzorem prokuratora Po wejściu do mieszkania śledczy znaleźli ciała trzech osób, 85-letniej kobiety i jej dwóch synów w wieku 62 i 51. - Oględziny nadal trwają. Na razie nie ma okoliczności, które by świadczyły o tym, że do śmierci tych osób przyczyniło się zachowanie osób trzecich - podała. Prokurator powiedziała także, że na miejscu pracuje policja pod nadzorem prokuratora. - Ciała zostaną zabezpieczone i przewiezione zostaną do prosektorium, żeby ustalić przyczynę śmierci - dodała.