Ogłosili pospolite ruszenie internetowe i sami tworzą projekt nowelizacji ustawy o prawie prasowym - informuje gazeta "Metro". - To postanowienie to absurd - mówi Błażej Kaczorowski z ruchu społecznego Partia Piratów. To on jest pomysłodawcą napisania nowelizacji ustawy o prawie prasowym w sieci. - Bo jak inaczej nazwać sytuację, kiedy zmusza się kilkanaście milionów ludzi, którzy tworzą prywatne strony WWW i blogi do prawnego zarejestrowania swojej działalności - wyjaśnia. "Metro" przypomina - w lipcu Sąd Najwyższy postanowił, że wszyscy autorzy regularnie uaktualnianych stron internetowych powinni je rejestrować w sądzie. Obecne prawo prasowe mówi bowiem, że jeśli strona internetowa aktualizowana jest przynajmniej raz w tygodniu, to serwis należy uznać za dziennik, a jeśli przynajmniej raz w roku - za czasopismo. Nikt go nie respektował, bo do tej pory nikt nie został oskarżony o jego złamanie. Dopiero sprawa Leszka Szymczaka, z serwisu GazetaBytowska.pl, który został oskarżony o prowadzenie serwisu bez rejestracji, wyciągnęła je na światło dzienne. I to też przypadkiem - organy ścigania zajęły się nim, ponieważ nie usunął z forum niepochlebnych komentarzy internautów na temat pewnego komornika. W przypadku braku rejestracji autorowi strony grozi grzywna, a nawet kara ograniczenia wolności. Partia Piratów chce zrobić wszystko, aby zmienić obecną ustawę. Założyła stronę, na której każdy może zaproponować swoje pomysły dotyczące nowelizacji ustawy. - Już zgłosiło się do mnie kilku prawników, którzy chcą nam pomóc - mówi Kaczorowski. Gotową obywatelską ustawę o prawie prasowym piraci złożą na ręce marszałka Sejmu.