Polubić się da, ale pokochać trudno - tak o Warszawie można pomyśleć słuchając relacji Tomka, 34-latka, który najpierw wyemigrował z rodzinnego miasta na studia do Krakowa, a potem - po dziesięciu latach mieszkania w grodzie Kraka - przeprowadził się w 2008 roku do stolicy. Miasto do pracy, a do życia? - Jeśli miałbym wybierać jakieś polskie miasto, w którym chciałbym zamieszkać, to byłby to raczej Gdańsk, Wrocław i oczywiście Kraków, a nie Warszawa. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że w branży medialnej, w której pracuję, niestety stolica daje najwięcej możliwości - mówi Tomek. - Także tych finansowych. Zarabiam więcej, ale bez przesady - zastrzega. - Poza tym, straszenie wysokimi cenami żywności i nawet wynajmu mieszkania w Warszawie to mit! Owszem, trzeba kilka godzin poświęcić na szukanie tego i owego, ale generalnie ceny nie różnią się znacząco od tych w innych dużych miastach jak Wrocław, Poznań czy Kraków - dodaje. On sam jest stałym klientem licznych stołecznych bazarków, bo - jak zaznacza - "zwyczajni" warszawiacy robią zakupy właśnie tam, a nie - na przykład - w Złotych Tarasach. Plusy dodatnie i ujemne - Żeby była jasność - nie jestem tym miastem zachwycony. Nie ma nigdzie indziej takich krętaczy, jakich można spotkać w stolicy - stwierdza Tomek, spytany o stereotyp warszawskiego "cwaniaka". Z kobietami też radziłbym... zachować ostrożność - dodaje. - A nieuprzejmi sprzedawcy - zwłaszcza w centrum - którzy szukają sposobu, żeby "oskubać" cię choćby na 2 zł sprawiają, że można poczuć się czasem jak w jednym z filmów Barei. Nieszczerość i sztuczne uśmiechy to też - niestety - słabe strony "warszawki". - Ale można się w sumie z tego pośmiać, a w stolicy naprawdę da się żyć - jej "wady" rekompensują inne rzeczy. Jakie? - Metro, liczne parki, Pałac Kultury, który ze względu na swoją historię może budzić niechęć, ale dla mnie jest prawdziwą wizytówką miasta, poza tym wszędzie można szybko dostać się komunikacją miejską, unikając większych korków. W dodatku czuję się tu bardziej anonimowo, bo 99 procent ludzi dookoła ma w nosie, co robisz i po co - zapewnia. Warszawa kontra Kraków Czy faktycznie jednak wszystkie duże miasta funkcjonują w podobny, jak stolica sposób? Oczywiście, że nie. Warszawa często porównywana jest - na zasadzie kontrastu - z Krakowem. Nie milkną dyskusje, które z tych miast jest lepsze, ładniejsze, bardziej europejskie... Jak się jednak okazuje, można "połączyć" te dwie metropolie bez zgrzytu: nowoczesność i otwartość stolicy oraz klimat i atmosferę grodu Kraka. Dowodem na to jest istnienie Klubu Krakowian w Warszawie, którego prezesem jest Agnieszka Odorowicz, dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. - Klub Krakowian w stolicy powstał - po pierwsze - z potrzeb głównie towarzyskich. A po drugie - chcemy promować Kraków i ludzi z Krakowa. Pomagamy na przykład tym, który przyjechali do stolicy i szukają pracy - tłumaczy Odorowicz. - Warszawę trudno jest lubić - choćby dlatego, że miasto to zostało ogromnie okaleczone przez wojnę i radosną twórczość architektoniczną za czasów PRL-u - ale ja lubię ją bardzo i dobrze mi się tu mieszka. Lubię też Kraków, ale według mnie - choć piękny i wspaniały - nadaje się on bardziej do studiowania i odpoczynku, a jeśli chce się mieć jakiś wpływ na rzeczywistość, to większe pole do działania jest zdecydowanie w Warszawie - zapewnia. - Warszawa jest zbiorem ludzi "zewsząd". Wydaje mi się, że procent warszawiaków, którzy mieszkają tu z dziada na pradziada nie jest wysoki. Przyjeżdżają tu za to bardzo interesujący, ambitni ludzie, żeby zrobić karierę, odmienić swój los, otworzyć biznes... Tworzą oni ciekawy konglomerat osobowości - odpowiada Odorowicz na pytanie, czy według niej mentalność warszawiaków różni się od mentalności mieszkańców innych miast. Komu opłaca się przeprowadzka? Tyle opowieści "przyszywanych" warszawiaków. A jak stolica prezentuje się na tle innych polskich miast, jeśli chodzi o wszelkiej maści zestawienia, porównania i statystyki? Całkiem nieźle. Jak wynika z raportu "Wynagrodzenia w Warszawie 2010" firmy Sedlak & Sedlak, średnie płace w Warszawie są wyższe niż w pozostałych polskich miastach o 40 procent. Im większe kompetencje, wymagane na danym stanowisku, tym większa różnica płac - i vice versa. Przeprowadzka do Warszawy opłaci się najbardziej specjalistom (zwłaszcza z branży IT i telekomunikacjnej) oraz urzędnikom wysokiego szczebla i pracownikom mediów. Oni zarobić mogą w stolicy nawet 60 procent więcej niż gdzie indziej w Polsce. W przypadku pozostałych stanowisk różnice nie są aż tak duże. Na przykład pensja pracowników szkolnictwa czy służby zdrowia w stolicy będzie zaledwie 12 procent wyższa, niż ich kolegów w innych miejscowościach. Zaznaczyć trzeba jednakże,iż - finansowo - lepiej być szeregowym pracownikiem w Warszawie niż specjalistą np. w Łodzi. No tak - ale zanim dostaniemy pierwszą wypłatę, musimy najpierw znaleźć pracę. I pod tym kątem Warszawa mile zaskakuje. Co prawda - jak podaje GUS - najniższe bezrobocie pod koniec października tego roku było w Sopocie i Poznaniu (3,5 procent), Warszawa uplasowała się jednak tuż za nimi - stopa bezrobocia w tym mieście wyniosła zaledwie jeden procent więcej. O etat w stolicy nie powinni się martwić przede wszystkich fachowcy z praktycznymi umiejętnościami: transportowcy, pracownicy administracji, budownictwa i handlu oraz kucharze. Drogo czy da się przeżyć? Czy jednak to, co zarobimy w stolicy, spokojnie pozwoli nam przeżyć do tzw. pierwszego? Jak wynika z rankingu, przeprowadzonego w marcu tego roku przez dziennik "Rzeczpospolita", Warszawa jest droga, ale nie najdroższa - więcej kosztuje życie w Gdańsku, który spośród dziesięciu wziętych pod lupę przez ekspertów miast, uplasował się na ostatnim, 10. miejscu, a Warszawa - na dziewiątym. Specjaliści sprawdzili, ile kosztuje w danym mieście zużycie 4m sześciennych wody, wywóz cztery razy po 120 l. śmieci, zużycie 3GJ ciepła, zostawienie samochodu na 10 godzin na parkingu w centrum miasta, pięciokrotny przejazd autobusem oraz przejechanie 5 km taksówką. A na tle Europy... Jeśli w dodatku weźmiemy pod uwagę raport firmy Pricerunner, w którym porównano ile kosztuje 25 produktów w 32 dużych miastach Europy i świata, najczęściej w stolicach, to okaże się, że warszawiacy nie powinni wcale narzekać - Warszawa okazała się bowiem najtańszym dużym miastem w Europie i trzecim najtańszym na świecie - tuż za Bombajem i Bangkokiem. Jak podkreślili autorzy raportu, w Warszawie tanie są bilety komunikacji miejskiej, mleko (1 litr) oraz obuwie sportowe, ale za to drogie są kosmetyki (na przykład tusz do rzęs), środki higieniczne oraz telefony komórkowe. Prawda leży pośrodku Zarówno dane statystyczne, jak i opowieści osób, które na co dzień mieszkają i pracują w stolicy, potwierdzają tezę, że prawda zawsze leży pośrodku. I nie warto wierzyć stereotypom - chociaż jest w nich czasem ziarno prawdy.