W środę po południu w Płocku odbyło się posiedzenie Miejskiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego zwołane przez prezydenta miasta Andrzeja Nowakowskiego. Uczestniczyli w nim m.in.: prezes Wodociągów Płockich, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny, a także przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, PGW Wody Polskie, Powiatowego Lekarza Weterynarii oraz służb mundurowych. "Informujemy, że nie ma zagrożenia dla mieszkańców Płocka w związku z awarią kolektora ściekowego w lewobrzeżnej części Warszawy. Sytuacja jest cały czas monitorowana przez odpowiednie służby" - podkreślił płocki Urząd Miasta w komunikacie po posiedzeniu Miejskiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Jak zaznaczono, "stan wody w Wiśle jest cały czas monitorowany". "Badania prowadzą zarówno Wodociągi Płockie, służby sanitarne oraz Generalny Inspektor Ochrony Środowiska" - podał w komunikacie płocki Urząd Miasta. Zapowiedział jednocześnie, że "kontrola jakości, zarówno wody surowej - przed uzdatnieniem, jak i wody pitnej, będzie prowadzona z większą częstotliwością". "Woda na potrzeby mieszkańców pozyskiwana jest zarówno ze studni głębinowych, jak i z Wisły. Wodociągi Płockie są przygotowane do uzdatniania wody pobieranej z Wisły" - podkreślił płocki Urząd Miasta. Wspomniał przy tym, iż oczyszczalnia "Czajka" w Warszawie, w której doszło do awarii kolektora ściekowego, została uruchomiona w 2012 r. "Wcześniej stolica odprowadzała nieoczyszczone ścieki do Wisły. Także wówczas Wodociągi Płockie, stosując nowoczesną technologię, dostarczały mieszkańcom Płocka wodę odpowiedniej jakości" - przypomniał płocki Urząd Miasta. "Zintensyfikowało częstotliwość badań wody" We wcześniejszym komunikacie, wydanym także w środę w związku z awarią kolektora ściekowego w Warszawie, Urząd Miasta Płocka poinformował, że laboratorium Wodociągów Płockich "zintensyfikowało częstotliwość badań wody" z Wisły na ujęciu "Grabówka" oraz wody uzdatnionej tłoczonej do sieci miejskiej. Podkreślono zarazem, że "Stacja Uzdatniania Wody jest przygotowana do: zwiększenia udziału ilości wody studziennej w stosunku do całkowitej ilości ujmowanej wody; zwiększenia ilości dozowanego ozonu oraz związku koagulującego na etapie wstępnego uzdatniania". "Szacuje się, że zanieczyszczona woda dotrze do Płocka w piątek w godzinach przedpołudniowych" - stwierdził w komunikacie płocki Urząd Miasta. Trzaskowski o "kontrolowanym spuście" Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski poinformował w środę, że tamtejszy Zarząd Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji (MPWIK) przeprowadza kontrolowany spust ścieków do Wisły wskutek awarii kolektora w oczyszczalni ścieków "Czajka". Ze względu na awarię zwołano tam w trybie pilnym stołeczny sztab kryzysowy. Doszło do uszkodzenia kolektora, który przesyła część ścieków z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni ścieków "Czajka". "W związku z tym zarząd MPWiK podjął rano decyzję o tym, żeby dokonać kontrolowanego spustu nieczystości do Wisły" - przekazał Trzaskowski. "Niestety wróciliśmy do tej sytuacji sprzed roku 2012, kiedy ta część ścieków była bezpośrednio odprowadzana do Wisły" - powiedział. Pytany, w jakim tempie ścieki przedostają się do Wisły, odpowiedział, że to 3 metry sześcienne na sekundę. Do Płocka - jak wynika z obliczeń stołecznych władz - Wisła zanieczyszczona ściekami dotrze za ok. 50 godzin. "Przez cały czas współpracujemy z sanepidem, z wojewodą mazowieckim i innymi wojewodami po to, by oceniać wpływ tej awarii na kolejne miejscowości" - wskazał Trzaskowski. Prezydent zapewnił, że woda w Warszawie jest pitna i bezpieczna. "To miejsce, w którym mamy do czynienia z tym upustem ścieków, jest poniżej ujęć wody" - wyjaśnił. Kolejne posiedzenie sztabu ma się odbyć w czwartek. Minister środowiska: Katastrofa ekologiczna Minister środowiska Henryk Kowalczyk poinformował, że obydwa kolektory dostarczające ścieki do oczyszczalni "Czajka" są niesprawne i praktycznie całe ścieki wypływają do Wisły. "Niestety, sytuacja jest już na tyle bardzo poważna, że w tym momencie z informacji, które przekazały służby kontrolujące, okazuje się, że obydwa kolektory dostarczające ścieki do oczyszczalni 'Czajka' są niesprawne i praktycznie całe ścieki wypływają do Wisły" - powiedział w środę po południu na konferencji prasowej. Minister wskazał, że w wyniku awarii do Wisły przedostały się ogromne ilości ścieków. "Obecnie szacowany przez spółkę zrzut to 260 tys. metrów sześciennych ścieków nieoczyszczonych do Wisły. Przy takim poziomie wody, wyjątkowo niskim, jest to stężenie ogromne. Oczywiście o tym stężeniu precyzyjnie będzie można mówić po zbadaniu próbek pobranych przez Inspekcję Ochrony Środowiska" - zaznaczył. Według niego, spływające do rzeki ścieki stwarzają zagrożenie dla zdrowia ludzi i środowiska. "Na pewno będzie to ogromna szkoda środowiskowa. Katastrofa ekologiczna" - ocenił. Zapewnił, że będą badane próbki wody, szczególnie w tych miejscach, gdzie są ujęcia wody pitnej m.in w Płocku. Minister pytany przez dziennikarzy, ile może potrwać awaria, wskazał, że może to być nawet kilka tygodni. Taką informację - jak powiedział - przekazało mu stołeczne MPWiK. Resort środowiska i Wody Polskie zadeklarowały wszelką pomoc dla MPWiK w Warszawie w usunięciu awarii. Skala zanieczyszczeń Główny Inspektorat Ochrony Środowiska poinformował w środę po południu, że zagrożenie po awarii w oczyszczalni ścieków "Czajka" może trwać około miesiąca. GIOŚ zalecił wdrożenie działań kryzysowych przez podmioty eksploatujące ujęcia wody z Wisły. Przed zanieczyszczeniem ostrzegł także wędkarzy i rolników. "Czajka" jest w północno-wschodniej części Warszawy, zajmuje 52,7 ha. Oprócz ścieków komunalnych z prawobrzeżnej i lewobrzeżnej części stolicy, do oczyszczalni tej dopływają także nieczystości z gmin ościennych: Legionowa, Zielonki i Marek oraz osady powstałe przy uzdatnianiu wody w Zakładzie Wodociągu Północnego w Wieliszewie.