Niewykluczone bowiem, że jeśli minusowa temperatura się utrzyma, problem rozwiąże się sam. Tak jak na Wiśle. Na Mazowszu od rana utrzymuje się mróz - sięga miejscami nawet minus 7 stopni Celsjusza. Przy takiej temperaturze rzeki zamarzają w całości i wówczas nie ma problemu z zatorami. I tak mróz "uspokoił" sytuację na wodowskazach: w Wyszogrodzie, gdzie rano wody było mniej o 23 centymetry, i w Kępie Polskiej - gdzie woda opadła o 10 centymetrów. W obniżaniu poziomu wody w Wiśle pomagały jednak oprócz pogody lodołamacze. Cały czas jednostki pracują w okolicach Płocka. Zaznaczmy jednak, że na Bugu nie można użyć takiego sprzętu, bo jest zbyt płytko i wąsko. Z tego też powodu nie odnotowuje się tak spektakularnych spadków. Choć pojawiają się też pierwsze dobre informacje - w okolicach Wyszkowa wody ubyło o 4 centymetry.