Na duży metalowy przedmiot natrafili robotnicy budujący tunel między terminalem a nową stacją kolejową. Jak powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej rzecznik lotniska Przemysław Przybylski, w tej chwili saperzy rozkopują teren wokół podejrzanego przedmiotu. Akcja usunięcia 6 metrów ziemi potrwa kilka godzin. Dopiero po jej zakończeniu okaże się, czy mamy do czynienia z niewybuchem, czy może - z fragmentem rury, nie uwzględnionej na żadnej mapie. Ruch na lotnisku odbywa się dość płynnie. Jednak po zamknięciu dojazdu do terminala przylotów na górnym poziomie jest tłok. Przemysław Przybylski radzi wszystkim odlatującym z Warszawy, by wybrali się na lotnisko ze znacznym wyprzedzeniem. Pozwoli im to bez nerwów i pośpiechu znaleźć drogę do sali odlotów i dokonać odprawy. Jeśli okaże się, że znalezisko to bomba, zostanie ona wydobyta w nocy. Chodzi o to, by nie zakłócać ruchu pasażerskiego.