Najwięcej przewinień było w firmach, które są podwykonawcami na budowach osiedli mieszkaniowych. Z 450 kontroli przeprowadzonych w ponad 400 firmach wynika, że prawie 60 proc. firm nie zabezpiecza pracowników na wysokościach. Od początku roku na budowach doszło do 32 wypadków, w tym dziewięciu śmiertelnych. Gdy zdarzy się wypadek, pracodawcy zwykle zwalniają pechowca. OIP wydała od stycznia 260 decyzji wstrzymujących prace na budowach Mazowsza. Pracownicy skarżą się też, że muszą pracować na czarno. Ile firm nie podpisuje umów? Tego nie wiadomo. Nieoficjalnie szacuje się, że tak jest w 65 proc. firm. W razie kontroli inspektorzy słyszą, że umowa jest w przygotowaniu lub pracownik dopiero zaczął pracę. Firmy zmuszają też do pracy w weekendy i w nocy, nie płacą składek ZUS, zaniżają wypłaty. Inspekcja pracy może nałożyć na pracodawcę karę do 2 tys. zł. A jeśli sprawa trafi do sądu grodzkiego, to nawet 30 tys. zł. Dlaczego przepisy łamią głównie firmy budowlane? - Bo jest w nich największa rotacja, na budowie jest jak w kotle i stan faktyczny z dnia na dzień ulega zmianie - twierdzi Andrzej Kwaliński, szef OIP. - Ponadto w samym środowisku istnieje przyzwolenie na takie praktyki. Specjaliści od budownictwa wyjechali. Pozostali ci, którzy szukają pracy tylko na jakiś czas. Chcą się dorobić i wrócić do rodzinnego miasta. Zwykle są nieświadomi swoich praw i zgadzają się na pracę bez umowy i ubezpieczeń. Często nie mają innego wyjścia, chcąc zdobyć pieniądze na życie. Andrzej Kwaliński radzi także, by nie ulegać presji i od razu zgłosić sprawę inspekcji. Przez ostatni miesiąc zgłosiło się do niej osobiście ponad 1000 osób, a ponad 100 napisało skargę - podaje "ŻW".