Samochód stanął w płomieniach na środku jezdni. Sytuację uratował świadek
Szybka reakcja i przytomność umysłu kierowcy autobusu miejskiego uratowała kierowców jadących Alejami Jerozolimskimi w Warszawie. W pewnym momencie osobowy mercedes znajdujący się na środkowym pasie stanął w płomieniach.

Nagranie z wyjątkowo niebezpiecznego zajścia opublikowane zostało na oficjalnym profilu stołecznych Miejskich Zakładów Autobusowych.
Film zarejestrowany został z punktu widzenia kierowcy autobusu. Widać na nim jak pojazd wyjeżdża z przystanku i podjeżdża kilkadziesiąt metrów. Ruch jest jednak wstrzymany ze względu na pojazd zastawiający środkowy pas ruchu.
Spod maski czarnego mercedesa wydobywają się kłęby dymu, a po chwili pojawiają się także płomienie. Pomimo, że sytuacja wydaje się coraz poważniejsza, trudno jest dostrzec pośpiech w działaniach właściciela osobówki.
Przytomna reakcja kierowcy MZA
Na szczęście na zagrożenie bardzo szybko zareagował kierujący autobusem miejskim linii 175, który zatrzymał swój pojazd i wybiegł z niego, biorąc ze sobą gaśnicę.
"W pobliżu pożaru znalazł się pan Rafał - kierowca z Woronicza, który bez zawahania popędził na ratunek. Autobusowa gaśnica, dużo większa, niż te standardowe, od razu poradziła sobie z płomieniami wydobywającymi się spod maski. Ukłony i wyrazy szacunku za szybką i skuteczną reakcję dla naszego kierowcy!" - czytamy w opisie filmu.
Po kilkunastu sekundach, wspólnymi siłami kierowcy autobusu i innych świadków zdarzenia, udało się powstrzymać płomienie i opanować sytuację.
Chwilę później na miejscu pojawiła się straż pożarna i funkcjonariusze policji. Ruch w kierunku Pragi był zablokowany przez kilkadziesiąt minut.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!