Jak dowiedział się reporter radia RMF FM, sędziowie otrzymali z Radomia wszelkie dokumenty dotyczące śledztwa. Jędrzejowski sąd przejął sprawę, bo domniemany sprawca mieszka w woj. świętokrzyskim. Śledztwo w bulwersującej sprawie Sprawą gwałtu na 9-letnim chłopcu zajmuje się sąd rodzinny. Według zeznań matki chłopca, dziecko zostało dwukrotnie wykorzystane seksualnie przez 16-latka. W rozmowie z mediami kobieta opowiadała, że zostawiła chłopca na obserwację w szpitalu przy ulicy Krychnowickiej w Radomiu po rozmowie z pedagogiem szkolnym. Jej syn miał problemy emocjonalne. Kiedy następnego dnia zadzwoniła do dziecka, ten zaczął płakać, mówiąc, że ktoś mu "zrobił krecika". Początkowo nie chciał opowiedzieć, co się wydarzyło. Okazuje się, że 16-latek dwukrotnie brutalnie napastował dziecko. - Chłopczyk bronił się, jak umiał - opowiadała matka. Niestety, tamten był silniejszy. Szef szpitala przeprasza Sam szef placówki w rozmowie z dziennikarzami zaznaczał, że nie ma sobie nic do zarzucenia i twierdził, że z funkcji nie zrezygnuje. Dyrektor szpitala Włodzimierz Guzowski zaznaczył, że sprawa została wyolbrzymiona. - Prezentowane są informacje nieprecyzyjne i wyolbrzymione. (...) W całej sprawie nie można mówić o gwałcie, ewentualnie o molestowaniu, a czy to miało rzeczywiście miejsce, ustali sąd - zaznaczył. Jednocześnie jednak zadeklarował zadośćuczynienie dla ofiary molestowania seksualnego w podległej mu placówce. - Jestem przerażony i zakłopotany. Wstydzę się tego, co się stało. Przepraszam pokrzywdzonych - dodał.