Coraz częściej ofiarami sekt i innych grup tzw. psychomanipulacyjnych padają osoby pełnoletnie, a nie tylko młodzież - poinformowali przedstawiciele centrum na konferencji prasowej w Krakowie. Według działaczy centrum, zjawisko rekrutacji do sekt w ostatnich latach utrzymuje się na podobnym poziomie. Jednak sekty są coraz skuteczniejsze w działaniu, bo coraz lepiej wpisują się w luki w polskim prawie. Ich ściganie jest coraz trudniejsze. W konsekwencji przestępcze praktyki sekt są rzadziej nagłaśniane. Według dominikanina ojca Tomasza Franca, młodzi ludzie rekrutowani są przez sekty i podobne grupy m.in. podczas organizowanych w tym celu obozów formacyjnych, językowych, ekologicznych czy wypoczynkowych. W takich przypadkach warto sprawdzić organizatora obozu, najlepiej w kuratorium oświaty, bo tam musi być zarejestrowany. - Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na to, kto organizuje obóz, jakie posiada kompetencje. Tego rodzaju grupy często uwiarygodniają się dokumentami wystawionym przez same siebie. Trzeba zwrócić uwagę, jak można kontaktować się z wyjeżdżającą osobą, czy ona ma swobodę kontaktu z nami, najlepiej też odwiedzić tę osobę. Warto też zwrócić uwagę na cel obozu, czy jest to tylko wypoczynek, czy też kryją się za tym na przykład warsztaty medytacji, towarzyszy im jakaś filozofia czy ideologia - radzi o. Franc. Według dominikanina w ostatnim czasie szczególnym problemem okazuje się aktywność grup o charakterze pseudoewangelizacyjnym. Zakonnik podkreśla, że metoda sekt polega teraz na tym, iż osoby młode są jedynie oswajane z grupą, a faktyczna rekrutacja z wszystkimi jej konsekwencjami następuje dopiero w momencie osiągnięcia pełnoletniości. Wtedy nikt spoza grupy nie ma już wpływu na te osoby, nawet rodzice. - Grupy wiedzą, że niepełnoletność w jakimś stopniu chroni młode osoby - wyjaśnia zakonnik. - Przede wszystkim najważniejsze dla grupy są osoby w wieku od 20 do 35 lat, aczkolwiek zdarzają się też starsze osoby, które zrobiły karierę, mają pieniądze i potrzebują momentu odskoczni w samorozwój, samodoskonalenie - tłumaczy dominikanin. Cele sekt bywają różne, niekiedy splatają się ze sobą, ale najczęściej pojawiają się dwa: chęć posiadania władzy nad ludźmi przez psychopatycznych liderów oraz zawładnięcie majątkiem ofiary. Sposobem na osiągnięcie tego celu jest zerwanie więzi z rodziną i postawienie grupy lub przywódcy na pierwszym miejscu w hierarchii wartości konkretnej osoby. Pomoc rodziny dla osoby będącej pod wpływem sekty, grupy lub człowieka, który manipuluje jej psychiką, jest niezwykle ważna, ale może okazać się niewystarczająca. Ojciec Tomasz Franc radzi, żeby w takich sytuacjach zwracać się do ośrodków zajmujących się problematyką sekt. - Według mnie, pomaganie na własną rękę wcześniej czy później prowadzi do porażki, do pewnego rodzaju zniecierpliwienia w rodzinie, być może nawet przemocy słownej czy emocjonalnej - ocenia zakonnik. Dominikańskie Centra Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach działają we Wrocławiu, Gdańsku, Krakowie, Poznaniu, Szczecinie i Warszawie. Prowadzą wspólną stronę internetową www.sekty.eu