"Sprawa dotyczy warszawskiego śledczego (Warszawa Praga-Północ), któremu prokurator zamierza postawić zarzut korupcji (przyjęcie korzyści materialnych i osobistych) oraz utrudniania śledztwa (miał działać na jego szkodę)" - czytamy w "Rzeczpospolitej". Gazeta precyzuje, że chodzi o jedną ze spraw, którą prowadził Andrzej Z. "Był to proces karny o uszkodzenie ciała. W sprawie tej posypały się tymczasowe aresztowania. Po jakimś czasie jeden z domniemanych sprawców wyszedł na wolność. I to właśnie jego przypadek prokuratura wiąże z możliwością przyjęcia korzyści majątkowej przez prokuratora prowadzącego sprawę" - podaje gazeta. Kilka głośnych spraw na koncie prokuratora Gazeta informuje, że tydzień temu w Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego odbyło się inne posiedzenie w tej sprawie. Prokurator Z. skarżył się na odmowę dostępu do akt. Na taki dostęp nie zgodził się prokurator prowadzący sprawę. Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego utrzymała jego decyzję w mocy. "Rzeczpospolita" podaje też, że prokurator Andrzej Z. prowadził kilka głośnych spraw, m.in. w 2019 roku sprawę o oblanie kwasem starszej kobiety. Pięć lat temu w jednej z kamienic na warszawskiej Pradze doszło do tragedii. Nieznany sprawca oblał kwasem siarkowym 75-letnią kobietę i uciekł. Dramatyczne sceny rozegrały się w windzie. Na pomoc zaatakowanej kobiecie rzuciła się sąsiadka. 75-latka w ciężkim stanie trafiła do szpitala. "Mimo dużego zaangażowania policjantom przez blisko pięć lat nie udało się ustalić, kto i dlaczego zaatakował kobietę na warszawskiej Pradze. Punktem zwrotnym miało się okazać zeznanie jednego ze świadków. Dzięki niemu postawiono zarzuty podżegania, pomocnictwa i sprawstwa. Sprawcami tragedii okazały się osoby wielokrotnie karane, m.in. za udział w zorganizowanej grupie przestępczej" - czytamy w "Rzeczpospolitej".